Dwa tygodnie po upadku w Zakopanem do bardzo wysokiej formy powraca Małysz. W sobotę poleciał 201,5 m i zajmował 4. miejsce. W drugiej trafił na najgorsze w gronie czołówki warunki i zsunął się o dwie lokaty. Nazajutrz, w konkursie drużynowym, "Orzeł z Wisły" skakał wspaniale, lądując na 207 i 210,5 m.
Dość daleko latał też Kamil Stoch (24 l.), przełamując swoją złą jak dotąd passę na "mamucie" w Oberstdorfie. Niestety, za dwoma liderami nie poszli ich koledzy. Stefan Hula i Piotr Żyła zawiedli i nasza drużyna straciła w niedzielę 100 pkt do Niemców i 150 pkt do Norwegów, spadając na czwartą pozycję w drużynowej klasyfikacji turnieju Team Tour, chociaż jeszcze w sobotę zajmowała drugą. W sobotę nie do zatrzymania był Austriak Martin Koch, lądując najdalej w obu seriach (214,5 i 210,5 m). W niedzielę najdłuższy lot weekendu wykonał Niemiec Severin Freund (218 m).