Adam Małysz kończy karierę. 26 marca skoczy ostatni raz

2011-03-04 9:55

"Orzeł z Wisły" zajął 11. miejsce w konkursie na dużej skoczni w Oslo podczas mistrzostw świata. Chwilę później ze łzami w oczach ogłosił, że to już koniec. - To mój ostatni sezon, odchodzę. Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść - powiedział.

Polak decyzję podjął już dawno, długo zwlekał z jej ogłoszeniem. Ogłosił ją dopiero po ostatnim indywidualnym występie na mistrzostwach świata.

- Zdecydowałem o tym jeszcze przed olimpiadą w Vancouver - przyznaje Adam Małysz. - Można skakać bardzo długo, tak jak Noriaki Kasai. Ale mnie nie interesuje zajmowanie dalekich miejsc. Zawsze marzyłem o tym, żeby zakończyć karierę będąc na szczycie. Wymarzyłem sobie tutaj medal i udało mi się go zdobyć - dodaje.

Przeczytaj koniecznie: Marit Bjoergen - mistrzyni świata astmatyczek. Norweskim dopingowiczkom mówimy NIE!

Wczoraj "Orzeł z Wisły" walczył o kolejny krążek. Przegrał jednak z niesamowicie mocnymi rywalami oraz fatalnymi warunkami. - Ten konkurs to była trochę loteria, zwłaszcza w pierwszej serii. Szkoda, ale naprawdę jestem bardzo szczęśliwy z medalu na normalnej skoczni - podkreśla.

Adam Małysz wystąpi jeszcze w pięciu konkursach Pucharu Świata: w Lahti (Finlandia, 1 indywidualny, 1 drużynowy 12-13 marca) i Planicy (Słowenia, 2 indywidualne, 1 drużynowy, 19-20 marca).

Tylko kibiców żal

- 26 marca w Zakopanem będzie impreza "Skok do celu". To będzie mój ostatni konkurs. Zaprosiłem do niego około 15 skoczków z Pucharu Świata. Będzie zabawa na skoczni, potem koncerty, imprezy. Na pewno łza z oka popłynie - mówi wzruszony Adam, który nawet w takiej chwili nie myśli o sobie, tylko o innych.

- Trochę mi przykro, bo wiem, ile mam tysięcy kibiców. Na pewno to będzie dla nich szok. Mam nadzieję, że zrozumieją. Ja nie jestem robotem - tłumaczy. - Coraz ciężej przychodziło mi to, żeby tak mocno poświęcać się sportowi, tak bardzo wyciskać z siebie pot podczas treningów. Do domu wracałem wykończony, coraz częściej miałem urazy, na szczęście lekkie. Bóg dał mi, że przez te wszystkie lata nie odniosłem poważnej kontuzji. Ja traktuję to jak znak: daję ci coś, ale nie przesadzaj!

Życie po skokach

- Jeszcze nie wiem, jak będzie wyglądało moje życie po skokach - mówi Małysz "Super Expressowi". - Mam mnóstwo propozycji z różnych stron. Po sezonie spokojnie usiądę, zastanowię się i ogłoszę. Kibicom też się należy, żeby wiedzieli, co będzie robił Adam Małysz!

Najlepszy polski skoczek nie ukrywa, że myśli o tym, żeby zostać menedżerem. - To mnie kręci, zawsze marzyłem, żeby tym się zająć - podkreśla. - Na pewno będę chciał poświęcić jak najwięcej czasu rodzinie. Bardzo dziękuję żonie i córce za wyrozumiałość. Miały bardzo ciężkie życie i mało pożytku ze mnie. Nie dość, że mnie ciągle nie było w domu, to jeszcze kiedy byłem, musiały znosić moje humorki!

W ostatnim indywidualnym wystepie na MŚ Małysz zajął 11 miejsce. Wygrał Austriak Gregor Schlierenzauer.

Konkurs na dużej skoczni w Oslo K-120
1. Gregor Schlierenzauer (Austria) 130.0 m, 134.5 m, 277.5 pkt.
2. Thomas Morgenstern (Austria) 133.0m, 131.0, 277.2 pkt
3. Simon Ammann (Szwajcaria) 129.5 m, 134.5 m, 274.3 pkt
11. Adam Małysz (Polska) 126.0 m, 130.5 m, 257.6 pkt
19. Kamil Stoch (Polska) 131.0 m, 124.5 m, 235.7 pkt
21. Piotr Żyła (Polska) 121.0 m, 124.5 m, 232.9 pkt
33. Stefan Hula (Polska) 118.0 m, 104.8 pkt

Najnowsze