Piotr Żyła

i

Autor: AP PHOTO Piotr Żyła

Zero refleksji

Aż niedobrze robi się po tych słowach po zrujnowaniu skoku Piotra Żyły. Wściekłość wzbiera do granic możliwości

2024-01-04 12:54

Piotr Żyła w Innsbrucku przypomniał, że nawet po gorszych skokach nie można go skreślać, bo wciąż może zaskoczyć. Mistrz świata zanotował solidny występ podczas trzeciego konkursu tegorocznego Turnieju Skoczni, ale lokata mogłaby być jeszcze wyższa, gdyby Polak został potraktowany sprawiedliwie. W Międzynarodowej Federacji Narciarskiej jednak nie mają sobie nic do zarzucenia, choć krytyki pod adresem sędziów nie brakuje.

Polscy kibice w końcu mieli powody do umiarkowanego zadowolenia i mogli przypomnieć sobie emocje związane z dobrymi wynikami biało-czerwonych skoczków. Piotr Żyła i Kamil Stoch w Innsbrucku zaprezentowali się solidnie. Zwłaszcza pierwszy skok starszego z zawodników wywołał spore zamieszanie, bo Żyła po locie na odległość 131 metrów plasował się na czwartym miejscu po pierwszej serii. Wydawało się, że być może zdoła powalczyć o podium w rundzie finałowej. Niestety w drugiej serii karty zaczął rozdawać wiatr.

Adamowi Małyszowi puściły nerwy. Grzmi po bezczelnym skandalu z Piotrem Żyłą. Nie może tego pojąć

QUIZ: Rozpoznasz tych skoczków? Tylko najwięksi kibice sobie poradzą!
Pytanie 1 z 20
Zacznijmy od czegoś prostego. Skoczek na zdjęciu to...
Kamil Stoch

Szef skoków o skandalu związanym z Piotrem Żyłą

Jednym z zawodników, którzy "wylosowali" fatalne warunki był właśnie Żyła. Polak ostatecznie zajął 14. miejsce, a w sieci nie brakowało głosów, że sędziowie skrzywdzili zawodnika, puszczając go przy mocnym wietrze w plecy. Co więcej, inni zawodnicy niekiedy schodzili z belki startowej, a przy skoku Żyły nie postanowiono poczekać. Po skandalu z Żyłą głos zabrał Sandro Pertile, szef Pucharu Świata.

Jego zdaniem jury pracowało... bardzo dobrze. - W Innsbrucku, tak jak wcześniej w Ga-Pa i Oberstdorfie, Borek Sedlak wraz z pozostałymi osobami z jury wykonał bardzo dobrą pracę. Prowadził zawody na wysokim poziomie - był cierpliwy i potrafił uniknąć ekstremalnych warunków dla skoczków - stwierdził Włoch w rozmowie z portalem WP SportoweFakty. To nie pierwszy raz, gdy FIS nie widzi żadnego problemu w różnym traktowaniu skoczków. Nie dziwi więc, że fani są niekiedy wściekli na takie sytuacje.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze