Forma polskich skoczków pozostawia wiele do życzenia już od samego początku rywalizacji. Niekiedy nasi zawodnicy, nawet takiej klasy jak Kamil Stoch czy Dawid Kubacki, mieli problem, aby wejść do konkursu! Tak źle nie było od wielu lat i wszyscy byli tak naprawdę w szoku, bowiem nic nie wskazywało na to, że po udanych poprzednim sezonie przyjdzie taki kryzys. Na Turnieju Czterech Skoczni sytuacja zaczęła się poprawiać, Polacy zaczęli nawet ocierać się o pierwszą dziesiątkę, co mogło być dobrym prognostykiem przed zawodami w Polsce, w tym sezonie zebrane w pierwszy w historii PolSKI Turniej – zawody indywidualne, drużynowe i w duetach na skoczniach w Wiśle, Zakopanem i Szczyrku. Niestety, już rywalizacja w Wiśle pokazała, że zwyżka formy była chwilowa. Co więcej, Jakub Wolny został zawieszony za słowa, że wskazówki od trenera przynoszą mu gorsze wyniki. Były trener Kamila Stocha, Krzysztof Sobański, nie ma żadnych wątpliwości, że atmosfera w kadrze jest nie do pozazdroszczenia.
Były trener Kamila Stoch ujawnia brutalną prawdę o polskich skokach
w rozmowie z Polsatem Sport Krzysztof Sobański poruszył wiele problemów, które trapią polskie skoki. Jego zdaniem problem musiał leżeć w przygotowaniach, bowiem niemożliwe jest, by nagle wszyscy zawodnicy mieli naraz taką obniżkę formy, jednak nie nawołuje do zmiany trenera, bowiem trudno obecnie o lepszego kandydata na to stanowisko.
Zauważa on też, że zawodnikom trudniej wyjść z kryzysu, gdy tak rzadko zdarzają im się dobre skoki – trudno wówczas o dobrą energię i motywację. – Stoch, Żyła i Kubacki są zawodnikami najwyższej klasy. Kamil i jego dokonania powodują, że jest w gronie najlepszych skoczków świata w historii. A tak słabo skaczącego ja go nie pamiętam. Coś spowodowało, że technika Kamila i pozostałych mistrzów świata podupadła. To system naczyń połączonych. Słaba technika wpływa na gorsze wyniki, a przez nie siada psychika, zawodnik traci pewność siebie, bojowość. Nasi skoczkowie przypominają boksera, który wchodzi do ringu z obawą porażki i ucieka przed przeciwnikiem, boi się podjąć walki. Nasi skoczkowie, z powodu tych słabszych wyników, wpadli w lekką depresję. Dlatego siadł im humor, jest pełne załamanie – oceniła wprost Sobański.
Przyszłość nie jawi się w kolorowych barwach
Jego zdaniem możemy mieć również wielkie problemy w przyszłości, bowiem system szkolenia jest niewydolny i nieporównywalnie gorszy od tego, co funkcjonuje choćby w Austrii. – (...) Miałem okazję przyjrzeć się temu, gdy jeździłem do Austrii, do pana Kaczmarczyka. Jest kilka ośrodków w kraju, z którego wychodzą do kadry, przygotowani pod każdym względem, zawodnicy i są na wysokim poziomie. Tymczasem u nas sytuacja jest fatalna – mówi bez ogródek trener – Kluby praktycznie przestały istnieć. Robią nabory, ale coraz mniej młodzieży garnie się do uprawiania skoków. Później trafiają do szkoły sportowej, która została przejęta przez związki sportowe i to związki decydują o zawodniku. Zbyt wczesna specjalizacja powoduje, że my bez dobrego naboru, nie jesteśmy w stanie przygotować młodego zawodnika do uprawiania sportu wyczynowego. Trudności polegają na tym, że reorganizacja mogła być źle zrobiona. W efekcie nie widać nowych zawodników – wyjaśnił Sobański powodu złej sytuacji w polskim szkoleniu.