Dawid Kubacki, skoki narciarskie

i

Autor: CYFRA SPORT Dawid Kubacki

Dawid Kubacki oszukany? Adam Małysz kłócił się z sędziami po konkursie w Bischofshofen

2019-01-07 8:41

Dawid Kubacki był niewątpliwie liderem polskiej kadry podczas zakończonego w niedzielę Turnieju Czterech Skoczni. Po pierwszej serii konkursu w Bischofshofen wydawało się, że 28-letni skoczek znajdzie się na podium całego cyklu. Ostatecznie zabrakło niewiele, ale o miejsce Kubackiego z sędziami FIS wykłócał się Adam Małysz. 

Kubacki od pierwszego konkursu 67. edycji TCS spisywał się bardzo dobrze. W zasadzie nie wyszedł mu jeden skok, który przesądził o tym, że 28-latek ostatecznie nie stanął na podium całego turnieju. Chodzi o drugą próbę podczas zawodów na Bergisel w Innsbrucku. Skoczek dwa dni później pokazał, że był to jedynie wypadek przy pracy.

W niedzielę, w kwalifikacjach do konkursu w Bischofshofen pobił rekord skoczni. Wysoką dyspozycję potwierdził w konkursie, gdzie po pierwszej serii był tuż za prowadzącym Markusem Eisenbichlerem. Kubacki mógł się jednak popisać najlepszą odległością, ale z Niemcem przegrał notami.

Ponownie kilku metrów zabrakło podczas drugiego skoku. Polak, co prawda utrzymał drugą pozycję i ostatecznie stanął na podium konkursu, ale to był jedynie połowiczny sukces. Walka toczyła się także o trzecie miejsce w Turnieju Czterech Skoczni. Ostatecznie przypadło ono Stephanowi Leyhe, który wyprzedził Kubackiego o 3,3 pkt.

Obliczenia sędziów nie pasowały jednak Adamowi Małyszowi, dyrektorowi koordynatorowi ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w PZN. Były skoczek był przekonany o błędzie i postanowił skonfrontować swoje uwagi z przedstawicielami FIS. Małysz miał się z nimi kłócić.

Ostatecznie okazało się, że to sędziowie mieli rację, a 41-latek źle policzył punkty. - Dla mnie jest w tym momencie trochę wstyd się przyznać, ale do końca walczyłem z FIS, bo byłem przekonany, że to jest niemożliwe, żeby Dawid był za Stephanem Leyhe. Po I serii prowadził z nim i był na trzecim miejscu, czwarty był Kamil. Niestety gdzieś tam nie wziąłem pod uwagę tego, że przewaga Dawida nad Stephanem zmniejszyła. Trzeba się niestety nauczyć liczyć - wyjaśnił w rozmowie z portalem sportowefakty.wp.pl Małysz.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze