To że decydujące zawody w Pucharze Świata odbywają się w przepięknie położonej Planicy, zapisało się już na stałe w pamięci kibiców skoków narciarskich. Obrazki z tej słoweńskiej miejscowości zawsze robią to samo, duże wrażenie. Tylko gdy Letalnica była modernizowana, trzeba było zrezygnować z lotów w Planicy. W obecnym sezonie skoczkowie również zawitają na ten obiekt.
Ale nie po to, aby walczyć o kolejne punkty Pucharu Świata, ale po to, aby zdobyć medale mistrzostw świata w lotach. Finisz walki o Kryształową Kulę odbędzie się nieco wcześniej w Vikersund. Pokryje się on z decydującymi skokami w cyklu Raw Air. I to wymusiło dość spore zmiany. W ostatnim konkursie Pucharu Świata udział brało tylko trzydziestu najlepszych zawodników.
Ze względu jednak na to, że do Raw Air wliczają się również skoki z kwalifikacje, trzeba było zmienić tę tradycję. Dlatego też w Vikersund wszystko odbędzie się w "normalnym trybie", a więc w konkursie udział weźmie czterdziestu skoczków, którzy wcześniej wywalczą awans. - Konflikt regulaminów został już rozwiązany. Grupa koordynująca FIS do spraw skoków narciarskich podjęła decyzję, iż w tym roku zostanie zastosowany wyjątek i podczas finałowego konkursu w Vikersund za obowiązujące zostaną uznane przepisy turnieju Raw Air - wyjawił Walter Hofer w rozmowie z portalem skijumping.pl..