Podczas zawodów w Sapporo niespodzianek nie brakowało. W sobotę Anze Lanisek (3. miejsce w klasyfikacji generalnej) po pierwszej serii odpadł z konkursu. Wszystko przez loteryjne warunki, mowa tutaj oczywiście o wietrze, który cały czas się zmieniał do tego stopnia, że zawodnicy z niższymi numerami startowymi lądowali w okolicach 140 metra. Natomiast w niedziele po pierwszych skokach z konkursem pożegnali się: Michael Hayboeck, Marius Lindvik, Karl Geiger, Robert Johansson i Daniel Andre Tande. Lider klasyfikacji generalnej - Dawid Kubacki nie może zaliczyć trzydniowych zmagań do udanych. Brązowy medalista olimpijski zajmował kolejno: drugie, czwarte oraz jedenaste miejsce. Po nieudanym występie podczas niedzielnego konkursu Polak tylko machnął ręką ze złości, świadomy, że przewaga nad Halvorem Egnerem Granerudem jeszcze bardziej zmaleje.
Eksperci jednogłośni na temat konkursów w Sapporo! Smutna prawda
W mediach społecznościowych, co chwile pojawiały się nowe wpisy na temat konkursu w Sapporo, gdzie wiatr mocno dawał się we znaki. - Borek Sedlak chyba dawno nie czuł takiej presji - zaznaczył, Piotr Bąk z serwisu skijumping.pl.
- Okurayama pokazała dzisiaj swoje najgorsze oblicze - podsumował Adrian Lozio, prowadzący fanpage "Pod Narty".
Zostały wyciągnięte także pozytywy z konkursu na Okurayamie, mowa o powrocie do czołówki Ryoyu Kobayashiego. - Ryoyu Kobayashi w świetnym stylu wrócił do czołówki Pucharu Świata. 3 bardzo dobre występy na domowym terenie ?? Trzecie podium i jednocześnie drugie zwycięstwo. Widowisko dużo zyska, jeśli Japończyk będzie tak skakał w kolejnych konkursach - zaznaczył Karol Cześnik z portalu skokipolska.pl.
Następne zawody to będą wielkie emocje związane z lotami. Konkurs w Bad Mitterndorf odbędzie się 28 i 29 stycznia.