Ten sezon wydawał się mieć wyłącznie gorzki smak dla polskich kibiców, którzy od samego jego początku obserwują głęboki kryzys formy naszych zawodników. Ale są także dobre wieści – w Polsce po raz pierwszy w historii zorganizowano turniej na wzór legendarnego Turnieju Czterech Skoczni czy Raw Air. PolSKI Turniej to wyjątkowa impreza, która trwa właśnie, a na jej gospodarzy wybrano dwa miejsca z ugruntowaną pozycją w Pucharze Świata – Wisłę oraz Zakopane – oraz trzecie, które dopiero będzie miało okazję zadebiutować w tym cyklu, czyli Szczyrk. Niestety, wiele wskazuje na to, że przeprowadzenie konkursów w Szczyrku może skończyć się katastrofą.
Ekspert nie ma wątpliwości – o skoki w Szczyrku będzie bardzo trudno
Pogoda to jeden z największych wrogów skoków narciarskich. Jeśli jest zbyt ciepło, to organizatorzy mają problem choćby z utrzymaniem naśnieżenia, jednak gdy opady są zbyt intensywne w trakcie samych zawodów, to zasypane tory najazdowe czy świeży puch na zeskoku są wręcz niebezpieczne dla zawodników. Wiadomo jednak, że najgorszy i najmniej przewidywalny jest wiatr.
Podmuchy wiatru nie dość, że potrafią być niebezpieczne, to często wypaczają wyniki zawodów, mimo że od lat w skokach funkcjonują przeliczniki za korzystny lub niekorzystny wiatr. Niekiedy jednak silne podmuchy wręcz nie pozwalają na przeprowadzenie zawodów i niestety, wiele wskazuje na to, że tak może być w Szczyrku w dzień zawodów. – Tak na moje to Szczyrk jednak jutro nie zadebiutuje w Pucharze Świata – napisał Kacper Merk, dziennikarz Eurosportu. Dopytany przez jednego z fanów o powód takich przewidywań, napisał już jasno. – Bo z takim wiatrem nikt nie skoczy – dodał Merk.