Jeszcze kilka lat temu kibice nie mieli tak dużego dostępu do swoich sportowych idoli, jak ma to miejsce obecnie. Stało się tak dzięki szerokiej dostępności do mediów społecznościowych. Teraz fan z Polski bez problemu może dowiadywać się, co słychać u jego ulubieńca, który mieszka tysiące kilometrów od kraju nad Wisłą. Sportowcy również zdają sobie sprawę, że media społecznościowe mają dużą siłę.
Pupilek Horngachera podzielił los Polaków! Aż przykro się na to patrzy, tak źle nie było już dawno
Ewa Bilan-Stoch rozwiała nadzieje. Kibice zasmuceni
Ale jak to z wieloma sprawami bywa i takie portale nie są idealne. Internauci nie mają czasami umiaru i w komentarzach pojawia się wiele nieuzasadnionej krytyki, a co najgorsze nawet hejtu. Przekonał się o tym ostatnio Kamil Stoch. Okazało się, że żona skoczka, Ewa Bilan-Stoch założyła konto na Twitterze. Pierwsze wrażenia mistrza były najlepsze.
Pojawiły się poważne zarzuty pod adresem Piotra Żyły. To już przesada? Wytknięto mu ważny szczegół
- Żona założyła Twittera i nawet się pośmiałem z rad 'trenerów' i złotych myśli 'doradców', ale nie wszystkim jest do śmiechu, bo w żadnym sporcie nie kopie się leżącego. Idą święta - czas wiary, czas cudów i czas radości. Powiedz coś miłego, uśmiechnij się, pomyśl o innych serdecznie - napisał na innych portalach trzykrotny mistrz olimpijski.
Kamil Stoch założył Twittera? Ewa Bilan-Stoch ucięła spekulacje
I niewątpliwie Stoch ma rację, bo Twitter to specyficzne miejsce, w którym trzeba umieć się odnaleźć. Niedługo potem fani skoków narciarskich odkryli, że na portalu pojawił się użytkownik pod nazwą "Kamil Stoch". Wielu użytkowników Twittera zaczęło cieszyć się na myśl, że mistrz będzie od czasu do czasu publikował coś na Twitterze.
Okazuje się jednak, że to był tzw. fejk. Wątpliwości rozwiała Ewa Bilan-Stoch. - Kamil nie ma konta na Twitterze. Ma lepsze rzeczy do roboty niż my - czytamy we wpisie ukochanej skoczka. Fani nie kryli rozczarowania. - Szkoda trochę myślę, że ciekawe dyskusje mogłyby się toczyć od czasu do czasu - napisał jeden z internautów. - Szkoda, pokoje twitterowe z Kamilem byłyby świetne do oglądania - czytamy w innym komentarzu.