Jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia, w czwartek 22 grudnia, na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle-Malince zaplanowano mistrzostw Polski. Biało-czerwoni, w tym oczywiście również liderzy reprezentacji Polski mieli walczyć o tytuł najlepszego polskiego skoczka, jednak start zawodów nie wydawał się taki pewny od kiedy pojawiły się informacje o tym, że warunki atmosferyczne na Śląsku nie będą zbyt dobre. Początkowo mówiło się o szalejącym wietrze, który miał sięgać nawet 17 m/s. Późniejsze prognozy, które przewidywały słabszy wiatr sprawiły, że zawodnicy stawili się na treningu, który i tak był opóźniony o 30 minut. Już w jego trakcie trener Thurnbichler wychodził jednak z siebie.
Niepokojące wieści tuż przed rozpoczęciem mistrzostw Polski w skokach narciarskich! Szalejący wiatr daje się we znaki zawodnikom. Thurnbichler wściekły
Podczas treningu przed mistrzostwami Polski w Wiśle okazało się bowiem, że pierwsze prognozy mówiące o szalejącym wietrze były słuszne. Wyraźnie widać to było podczas skoku Pawła Wąska. Polak miał ogromne problemy z lądowaniem, co niezwykle rozwścieczyło trenera kadry A, jak donosi Michał Chmielewski z "TVP Sport". Takie informacje tuż przed planowanym startem zawodów nie napawają optymizmem.