Reprezentacja Polski w short tracku

i

Autor: PAP/EPA/Filip Singer

Medale na ME

Fenomenalny występ reprezentacji Polski na mistrzostwach Europy! Wielki sukces biało-czerwonych

2025-01-19 19:17

To były wyjątkowe występy reprezentacji Polski na mistrzostwach Europy w short tracku. W sobotę kobiecy kwartet zdobył brązowy medal, a w niedzielę najpierw brązowy medal wywalczyła sztafeta mieszana, a następnie męska czwórka zdobyła srebrny krążek. Niesamowity weekend w wykonaniu biało-czerwonych.

Z trzema medalami mistrzostw Europy w short tracku wrócą do kraju reprezentanci Polski. W niedzielę srebrny medal wywalczyła męska czwórka, a szafeta mieszana zdobyła brązowy krążek. Dzień wcześniej na ostatnim stopniu podium stanął kobiecy kwartet.

Niedzielne zmagania Polacy rozpoczęli w doskonałym stylu, bo… od medalu. W finale pojechała sztafeta mieszana, a trenerzy w decydującym wyścigu wystawili Natalię Maliszewską, Michała Niewińskiego, Diane Selliera i Kamilę Stormowską. Polacy długo jechali po medal, ale niestety Niewiński upadł i biało-czerwoni spadli na czwarte miejsce. Ostatecznie jednak okazało się, że Polak został sfaulowany przez Włocha, przez co wykluczono tę ekipę.

- Jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam dwa razy stanąć na podium i to z drużyną. To coś innego, niż medale indywidualne. Ta radość rozkłada się na cały zespół, możemy to dłużej przeżywać między sobą. Jestem dumna, że mogłam zostać częścią tego teamu – powiedziała Maliszewska.

Reprezentacja Polski z trzema medalami na mistrzostwach Europy w short tracku! Niesamowite osiągnięcie

Na koniec całych zawodów nasi zawodnicy wystartowali jeszcze w męskiej sztafecie na dystansie 5000 metrów. Trenerzy wystawili Niewińskiego, Kuczyńskiego, Thomasa i Selliera. Biało-czerwoni przyjechali na metę jako trzeci, ale w związku z wykluczeniem obrońców tytułu Holendrów, ostatecznie odebrali srebrne medale (również Paweł Adamski, który jechał w ćwierćfinale).

Polacy mieli jeszcze szanse na medale w konkurencjach indywidualnych. Stormowska finał 1500 m ukończyła na siódmym miejscu. Pewny awans do finału na dystansie 1000 metrów uzyskał natomiast Niewiński, co dawało duże nadzieje. Pojechał znacznie lepiej od Selliera, który swój występ zakończył na ćwierćfinale. I w decydującym wyścigu Niewiński jechał po medal, jednak wywrócił się na jednym z ostatnich okrążeń i to pozbawiło go krążka. W efekcie zajął tylko piątą pozycję.

- Indywidualnie stać mnie było na o wiele więcej. Byłem na to gotowy. Niestety miałem też trochę pecha… Nie załamuję się. Podczas tych zawodów zbudowałem wiele pewności siebie. Jako kadra możemy być zadowoleni, bo wyjeżdżamy z trzema medalami – podkreśla Niewiński.

Biało-czerwoni, wliczając brązowy medal sztafety kobiecej zdobyty w sobotę, wywalczyli trzy krążki, co jest ich najlepszym wynikiem w historii. W dorobku mają już piętnaście medali.

- Mieliśmy kilka szans medalowych więcej. Liczyliśmy, że zdobędziemy siedem krążków, a mamy trzy. Poziom był jednak bardzo wysoki, nasi zawodnicy notowali bardzo dobre czasy. To pokazuje, że ich poziom sportowy rośnie, podobnie jak siła sztafet. W 2018 roku, gdy wspólnie z Gregorym Durandem obieraliśmy stanowiska trenerów kadry, obiecaliśmy, że zbudujemy te sztafety. Trwało to tyle lat, ale teraz widać, że w tej grupie jest siła. Cieszymy się, że prawie wszyscy wyjeżdżamy z Drezna z medalami – podsumowała Urszula Kamińska, trenerka naszej kadry.

Sport SE Google News
Autor:

Najnowsze