Musiałby się wydarzyć prawdziwy kataklizm, albo jakiś dramat, aby Halvor Egner Granerud zaprzepaścił życiową szansę w tym sezonie. Norweg tylko sporadycznie schodzi z najwyższego stopnia podium i kolekcjonuje kolejne zwycięstwa. Swoją niesamowitą formę udowodnił choćby w Klingenthal, gdzie i w sobotę i w niedzielę okazał się bezkonkurencyjny. Była to jego dziewiąta i dziesiąta wygrana w konkursie indywidualnym w trwającym sezonie. Jego przewaga w klasyfikacji generalnej jest już naprawdę pokaźna, ale Granerud będzie dążył do kolejnych zwycięstw.
Genialna dyspozycja na skoczni przekłada się oczywiście na ogromne zarobki. Norweg w klasyfikacji najlepiej zarabiających skoczków również nie ma sobie równych i prowadzi zdecydowanie przed Kamilem Stochem. Granerud do tej pory uzbierał 183 tys. franków szwajcarskich, co daje blisko milion złotych, a konkretnie 750 tys. Zawodnik jak na razie nie szalał z pieniędzmi i postawił na skromne zakupy.
Wybuchła AWANTURA u Adama Małysza. Doszło do OGROMNEGO SKANDALU, wydarzyła się krzywda!
W rozmowie z "Verdens Gang" wyjawił, że jak na razie kupił... bieliznę. - Kupiłem wełnianą bieliznę, majtki, skarpetki. To było w Lahti. Większych zakupów nie robiłem, bo musieliśmy iść dalej - powiedział Granerud. Skoczek rozsądnie dysponuje pieniędzmi i zdradził, że zarobioną gotówkę stara się odkładać. - W tamtym roku żyłem z konta oszczędnościowego, pobierałem stamtąd pieniądze, teraz je tam przelewam - wyjaśnił lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.