W swoich dotychczasowych występach w Pucharze Świata 24-latek z Oslo nie oczarował fanów skoków narciarskich. Swój najlepszy występ zanotował w latach 2018/19, kiedy to zgromadził 422 punkty w klasyfikacji generalnej. Obecnie Granerud stał się prawdziwą gwiazdą i już w połowie trwającego sezonu przebił dorobek sprzed niespełna dwóch lat. W trzynastu zawodach uzbierał 948 punktów. Takiego dorobku nie byłoby rzecz jasna bez zwycięstw. Norweg aż sześciokrotnie stawał na najwyższym stopniu podium w tym sezonie.
Polacy mogli STRACIĆ Doleżala! Wszystko wyszło na jaw, to byłaby prawdziwa KATASTROFA
Dzięki temu ma okazję pobić rekord legendarnego reprezentanta Norwegii. Roar Ljoekelsoey w jednym sezonie aż siedmiokrotnie wygrywał konkursy Pucharu Świata. Jak łatwo policzyć, Granerudowi do tego osiągnięcia brakuje już tylko jednego triumfu, a przecież do zakończenia zmagań jest jeszcze wiele weekendów ze skokami. Dlatego też zawodnik został zapytany o tę kwestię przez norweskich dziennikarzy.
I jak to Granerud ma w zwyczaju, w dość bezpośredni sposób odniósł się do legendy. - Myślę, że nie czułbym się zbyt bezpiecznie, gdybym był na jego miejscu - powiedział lider Pucharu Świata w rozmowie z serwisem vg.no. To już nie pierwszy raz, kiedy Granerud wypowiada się bez respektu o starszych kolegach. Wcześniej po nieudanym konkursie w Innsbrucku wypalił, że Kamil Stoch jest niestabilny, a Polacy mają szczęście do warunków, dlatego wygrywają. Jak widać, Norweg w język raczej się nie gryzie.