Peter Prevc

i

Autor: AP PHOTO Peter Prevc

Chwile grozy

Horror na skoczni w Planicy. Katastrofalny upadek zawodnika, Adam Małysz nie ukrywał emocji

2023-03-02 12:17

Środowy trening na dużej skoczni w Planicy przed kolejnymi konkursami mistrzostw świata miał dramatyczny akcent. Peter Prevc miał ogromnego pecha i tuż po wyjściu z progu runął na zeskok. Przy słoweńskiej gwieździe od razu pojawiły się służby ratunkowe, ale na szczęście zawodnik nie odniósł ciężkich obrażeń. Adam Małysz nie ukrywał, że całe zdarzenie wyglądało fatalnie.

Upadki w skokach narciarskich to nic nowego. Najczęściej są to niegroźne wypadki, po których zawodnicy błyskawicznie podnoszą się ze śniegu i o własnych siłach opuszczają obiekt. Niestety są i gorsze obrazki. Taki miał miejsce na środowym treningu na dużym obiekcie w Planicy przed kolejnymi konkursami mistrzostw świata. Tuż po wyjściu z progu Peter Prevc stracił panowanie nad nartami i runął na zeskok.

Dramatyczny upadek Prevca. Małysz zabrał głos

Słoweniec wymagał pomocy medyków i został wysłany na badania. Na szczęście okazało się, że nie doznał poważniejszych obrażeń i ma jedynie kilka siniaków oraz lekkie wstrząśnienie mózgu. Przyczyną upadku Prevca było nie do końca zapięte wiązanie. Całą sytuację w rozmowie z portalem Interia.pl skomentował Adam Małysz. - Wyglądało to tragicznie - opisał lakonicznie prezes PZN.

Małysz zwrócił również uwagę na przyczyny upadku i opisał, jak skoczkowie starają się chronić przed tego typu sytuacjami. - Myślę, że wcześniej mogła mu wypaść kostka z buta. Teoretycznie mówi się, że zabezpieczenia ze sznurków, jakie robią zawodnicy, są niebezpieczne. Przezorny jest jednak zawsze ubezpieczony. Dlatego większość ma te zabezpieczenia. I to działa. Nawet jeśli wyrwie kostkę, to wówczas zabezpieczenie złapie nartę. Ona nie pójdzie za głowę, a kiedy tak się stanie, to mamy do czynienia z najcięższymi upadkami. Jeśli to się zdarzy nad zeskokiem to pół biedy. Najgorzej jest, gdy to się przytrafi zaraz po wyjściu z progu, bo wtedy jest największa wysokość w locie - wyjaśnił Orzeł z Wisły.

Adam Małysz o złocie Piotra Żyły i zatrudnieniu Thomasa Thurnbichlera
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze