Była reprezentantka Polski niemal codziennie udowadnia, że dla niektórych sport i aktywność fizyczna to nie tylko wytarte slogany i sposób na zarabianie pieniędzy, ale przede wszystkim sposób życia. Justyna Kowalczyk parę lat temu odstawiła już narty w kąt, ale nie oznacza to jednak, że z wysiłku i sportu zrezygnowała zupełnie. O tym wydaje się nawet nie myśleć.
Chcą zabrać skoczkom święta. Niemcy wkurzyli nawet Adama Małysza
Niespodziewane spotkanie Kowalczyk. Pochwaliła się nim w sieci
Dwukrotna mistrzyni olimpijska nie dość, że sama dla siebie pozostaje aktywna i wycieczki w górskie rejony są dla niej rzeczą niemal codzienną, to wciąż pozostaje obecna w polskim sporcie. Do niedawna miała okazję współpracować z kadrą biegaczek, gdzie czuwała nad rozwojem najmłodszych zawodniczek. Niedawno postanowiła zmienić dyscyplinę.
Ważne informacje o Kamilu Stochu. Chodzi o jego zdrowie i starty w Pucharze Świata
Nowym wyzwaniem dla Kowalczyk było podjęcie pracy w Polskim Związku Biathlonu. Pełni tam funkcję dyrektora sportowego, ale ani myśli spędzać czasu w biurze. Była zawodniczka stara się podróżować z zawodnikami i czuwać nad wszystkim osobiście. A niektóre podróże kończą się niespodziankami, czego dowodem jest ostatnie zdjęcie Kowalczyk.
Kowalczyk pochwaliła się miłą chwilą. Tego się nie spodziewała
Jak pokazała Kowalczyk w mediach społecznościowych, na trasie biathlonowej spotkała swoją przyjaciółkę. - Nie przypuszczałam, że z jedną z najlepszych koleżanek z biegówek spotkam się ponownie na trasach biathlonowych - napisała wyraźnie zachwycona Kowalczyk. A mowa tutaj o Walentinie Szewczenko, byłej reprezentantce Ukrainy.
Panie miały okazję wspólnie rywalizować na trasach biegowych, ale jak widać, rywalizacja potrafi przerodzić się również w przyjaźń. Co ciekawe na zdjęciu obecny jest również synek Kowalczyk, z którym była zawodniczka nie rozstaje się nawet na krok.