Polscy skoczkowie nie rozpoczęli dobrze tego sezonu Pucharu Świata. Nieudane starty w Niżnym Tagile, Ruce i Wiśle zmusiły Michala Doleżala do wysłania Dawida Kubackiego, Jakuba Wolnego, Andrzeja Stękałę i Klemensa Murańkę na dodatkowe treningi do Ramsau. Najbliżej powrotu do formy był Kamil Stoch i potwierdził to w Klingenthal. Zajął 3. miejsce w sobotnim konkursie indywidualnym, niedzielne zawody opuścił z powodów zdrowotnych.
Przed Turniejem Czterech Skoczni czekają nas jeszcze konkursy Pucharu Świata w Engelbergu, ale niemieccy organizatorzy już dmuchają na zimne. I to bardzo mocno. Przedstawiciele zawodów w Oberstdorfie będą wymagać od wszystkich negatywnego testu PCR wykonanego 27 grudnia na terenie Niemiec. Kwalifikacje do pierwszego konkursu 70. edycji odbędą się 28 grudnia. Konkurs dzień później.
Adam Małysz zszokowany po konkursach w Klingenthal. Ostre słowa, mówi o nagonce na Polaków
To oznacza, że skoczkowie będą musieli nieco ukrócić odpoczynek przy świątecznym stole. Adam Małysz jednoznacznie zaznaczył, że nie jest zadowolony z takiego pomysłu. Zdaniem legendarnego skoczka jest to „nabijanie kasy”
- To brzmi bardzo nielogicznie, jest wręcz niesprawiedliwie. Jesteśmy zaszczepieni, co weekend FIS (Międzynarodowa Federacja Narciarska – przyp.) wymaga od nas negatywnego wyniku testu w celu odebrania akredytacji, a teraz organizator wymyślił sobie dostarczenie wyniku niemieckiego testu. Czym on się różni? Prawdopodobnie jest z Chin, jak wszystkie inne... Dla mnie to jest nabijanie kasy. Prawdopodobnie stąd mają pieniądze na podniesienie nagrody finansowej dla zdobywcy Złotego Orła - mówił Małysz, dyrektor polskiej reprezentacji w rozmowie z serwisem skijumping.pl.
Wymowny komentarz Kamila Stocha po podium w Klingenthal. Nie ma cienia wątpliwości
W poprzednim sezonie koronawirus również napsuł krwi polskiej drużynie. Właśnie przed pierwszymi zawodami TCS na Audi Arena Oberstdorf pozytywny wynik testu na obecność wirusa otrzymał Klemens Murańka. O mały włos, a skoczków Doleżala w ogóle by nie było na starcie imprezy. – Do końca walczyliśmy o to, by nasi zawodnicy wystartowali – wspominał Małysz.