Przez lata utrzymuje się w ścisłej światowej czołówce skoków narciarskich, a mimo to i tak jest tym samym człowiekiem, co na początku swojej kariery. Kamil Stoch jest wzorem do naśladowania dla wszystkich młodych adeptów sportu. Ciężka praca, upór, charakter to niektóre elementy, które pomagają w utrzymaniu się na szczcycie. Ważne jest także dbanie o edukację. I o niej nie zapominał nasz mistrz, choć jak przyznawał w dokumencie "Kamil Stoch - Moja historia" zdarzało mu się... uciekać z lekcji!
STAŁO SIĘ! Piotr Żyła może równać się z papieżem Franciszkiem! Zapadła decyzja, nikt jej już nie cofnie
Nie działo się to jednak często. Stoch wiedział, jak ważna jest nauka. Gdy jednak zdarzało się zrywać z zajęć, na miejsce ucieczki wybierał oczywisty obiekt! - Raz jak poszliśmy na wagary ze szkoły, oczywiście nie działo się to często, bo prawie wcale, ale kilka razy się zdarzyło. Gdzie poszli skoczkowie? Na skocznię! - wspominał z uśmiechem w szkolnej ławce.
Stoch miał na spokojnie zdawać wszystkie przedmioty i łatwo otrzymywać promocję do kolejnych klas. - Z angielskiego nie byłem taki kiepski. To był taki przedmiot, który w miarę mi wchodził. Przetrwałem szkołę - żartował Kamil Stoch w czwartym odcinku "Kamil Stoch - Moja Historia", który był emitowany na antenie Eurosportu.
Przed skoczkami ostatnie zawody w tym sezonie Pucharu Świata. Zawodnicy rywalizować będą w czterech konkursach na mamucie w Planicy. Kryształową Kulę zgarnął na swoje konto Halvor Egner Granerud.