- Chciałem wskoczyć na podium i fajnie zakończyć sezon. Moje skoki były bardzo dobre, ale nie sfarciło się, kurde - skomentował po konkursie skoczek z Zębu, niezaprzeczalny król sezonu 2013/2014.
Kamil nie miał sobie równych w pierwszej serii (139 m). W drugim skoku trafił na ciszę w powietrzu, a najgroźniejszym rywalom wiało pod narty. Skorzystali z tego najpierw Niemiec Severin Freund, wyrównując rekord skoczni (141 m), a następnie Słoweniec Peter Prevc, który poprawił ten rekord (142 m) i odzyskał ostatnim skokiem drugą pozycję w klasyfikacji generalnej.
Dużo radości polskim kibicom dostarczył również sobotni konkurs drużynowy. Nasz zespół po raz pierwszy w sezonie wskoczył na podium, na drugie miejsce za Austriakami. Najlepszy z polskiego kwartetu okazał się Piotr Żyła, który przez jeden dzień był rekordzistą skoczni (141 m).