Kamil Stoch

i

Autor: ALEX MARCINOWSKI / SUPER EXPRESS Kamil Stoch

w popłochu zmieni zasady

Kamil Stoch ochrzanił organizatorów lotów w Oberstdorfie! Rozstawił ich po kątach, w popłochu zaczęli zmienili zasady

2025-01-26 7:39

O ile kibice oglądający loty w Obertsdorfie na ekranach swoich telewizorów i urządzeń mobilnych nie mieli najpewniej okazji tego zauważyć, to Kamil Stoch był jedną z najważniejszych postaci na skoczni, która przyczyniła się do wielkiej zmiany. Organizatorzy konkursu bowiem postanowili ustawić przed belką pewien dywanik, który miał być oznaczeniem dla skoczków, do którego momentu mogą oni poprawiać swoje kombinezony. Polski skoczek, jak wynika z relacji Tadeusza Mieczyńskiego ze "skijumping.pl", ochrzanił organizatorów, że taki dywanik powinien być zapewniony skoczkom do siedzenia i... szybko oni wzięli poprawkę na uwagi Polaka.

Organizatorzy lotów w Oberstdorfie zebrali tęgi ochrzan od Kamila Stocha

Sobotni konkurs lotów w Oberstdorfie nie był niestety przesadnie udany dla polskich skoczków, a szczególnie Kamila Stocha i Pawła Wąska. Obaj niestety zakończyli zmagania już po pierwszej serii, zajmując kolejno 32. i 35. miejsce. Najlepszym z biało-czerwonych okazał się Piotr Żyła, który zajął 17. miejsce po skokach na odległość 205,5 oraz 215 metrów. O ile Kamil Stoch miał okazję oddać tylko jeden skok, to i tak odegrał kluczową rolę, bowiem jak się okazuje, organizatorzy konkursu zebrali od niego tęgi ochran, a poszło o... dywanik. 

Kontrole sprzętu i kombinezonów weszły bowiem na zupełnie inny poziom i w Oberstdorfie organizatorzy postanowili ustawić w drodze na belkę, na schodach, specjalny dywanik, który miał wyznaczać strefę, do której zawodnicy mogą jeszcze poprawiać strój, czy go zapinać. Kamil Stoch szybko znalazł inne, lepsze z perspektywy skoczka zastosowanie tego przedmiotu, o czym dobitnie poinformował organizatorów. 

- Jeszcze o tym dywaniku powiem, że byłem świadkiem sceny, jak sam Kamil Stoch ochrzan organizatorom dał. Mówi "Ja myślałem, że dywanik jest, żeby sobie usiąść wygodnie i miękko, a nie na twardych schodach..." Oni byli tacy skonsternowani i mówią "pomyślą o tym, żeby był drugi dywanik, do siedzenia". - relacjonował Tadeusz Mieczyński z portalu "skijumping.pl".

Okazuje się, że uwagi Kamila Stocha szybko podziałały, bowiem organizatorzy - jak potwierdził to Piotr Żyła, zdecydowani się przenieść dywanik o jeden stopień wyżej, aby zawodnicy po minięciu go, mogli na nim usiąść nie łamiąc regulaminu i nie przekraczając de facto wyznaczonej wcześniej granicy poprawiania sprzętu.

- Po skoku Kamila skorygowali przepisy i dywanik dźwigli jeden stopień wyżej i na dywanik można było sobie usiąść - w drugiej serii tak już właśnie było. To musieli na szybko pomyśleć, że jednak ten dywanik może się do czegoś przydać. Kamil dobre uwagi dał. - ujawnił Żyła.

Najnowsze