Skoki narciarskie są dyscypliną popularną tylko w kilku krajach. Wielkim powodzeniem cieszą się w Polsce, spore zainteresowanie budzą również w Norwegii, czy Słowenii. Nie można jednak powiedzieć, aby był to sport globalny. Mimo tego rok rocznie skoczkowie walczą o dość solidne premie z punktu widzenia "zwykłych" ludzi. Nagrody przewidziane dla najlepszych zawodników opiewają na kilkadziesiąt tysięcy euro, a w dodatku na konta skoczków spływają premie z miejsc z czołowej trzydziestki. Dochodowe są przede wszystkim takie imprezy jak Turniej Czterech Skoczni, czy Raw Air. W tych zawodach często zwyciężał ostatnio Kamil Stoch. I to właśnie mistrz olimpijski może pochwalić się największymi zarobkami w ostatnich pięciu latach ze wszystkich polskich skoczków.
HORROR w Zakopanem! Polski skoczek POWAŻNIE poturbowany po okropnym WYPADKU. Szczegóły przerażają
Jak podaje portal SportoweFakty WP reprezentant Polski w ostatnich pięciu latach zarobił aż 3,9 miliona złotych. To niemal połowa "dobytku" całej czołowej trójki polskich skoków narciarskich. Stoch, Piotr Żyła i Dawid Kubacki łącznie zarobili 8,2 mln zł. Zawodnik z Wisły wzbogacił się o 2 mln, a Kubacki o 2,3 mln. Te kwoty mogą robić naprawdę spore wrażenie.
Dawid Kubacki został PRZEWODNIKIEM! Ale nie takim zwykłym, to coś NADZWYCZAJNEGO
Stoch znaczną część całej kwoty uzbierał w sezonie 2017/2018. Wówczas reprezentant Polski nie miał sobie w zasadzie równych i zdominował rywali. Nie dość, że został wówczas po raz trzeci mistrzem olimpijskim, to zdobył Kryształową Kulę za triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, a także wygrał Turniej Czterech Skoczni i Raw Air. Łącznie za wspomniany sezon zarobił 1,1 mln zł.