Podczas Turnieju Czterech Skoczni gołym okiem było widać poprawę formy Stocha, który nawiązywał walkę ze ścisłą czołówką. W każdym konkursie niemiecko-austriackiej imprezy plasował się w czołowej "10" i nadzieje kibiców przed konkursem w Zakopanem rosły z jego każdym dobrym skokiem. Niestety, trzykrotny mistrz olimpijski kolejny raz może mówić o pechu. Przed weekendem PŚ na Wielkiej Krokwi zmagał się z chorobą, która na szczęście nie przeszkodziła mu w starcie, ale wpłynęła na jego formę. W piątek zakończył się TCS, a Stoch dopiero w środę wznowił treningi i w czwartek oddał kilka skoków. W piątek pojawił się na starcie, jednak zrezygnował ze skoku w drugim treningu, a po kwalifikacjach także oszczędzał energię na sobotni i niedzielny konkurs.
Kamil Stoch zmaga się z chorobą. W Zakopanem podjął specjalne kroki
Poza rezygnacją z jednej serii treningowej 35-latek postanowił ograniczyć do minimum piątkowy kontakt z mediami. W strefie wywiadów zapowiedział, że odpowie tylko na jedno pytanie, które nie mogło dotyczyć innej sprawy. Michał Skiba z "Super Expressu" spytał Stocha o zdrowie, a ten uspokoił reporterów i kibiców. - Z każdym dniem jest coraz lepiej. Nabieram więcej sił i energii. Czuję się coraz mocniejszy. Oczywiście straciłem sporo podczas tego weekendu [po konkursie w Bischofshofen – przyp. red.], ale tak, jak mówię: dla mnie każdy dzień jest tutaj potrzebny, żeby zbierać siły i jest coraz lepiej - wyjaśnił.
W sobotę Stoch otworzy konkurs drużynowy dla reprezentacji Polski. Thomas Thurnbichler postawił po piątkowych skokach na niego, Piotra Żyłę, Pawła Wąska i Dawida Kubackiego. Początek premierowej rywalizacji drużynowej w tym sezonie już o 16:00.