Skoczkowie z całego świata nie po raz pierwszy zawitają w tym roku do Planicy. Wcześniej udali się tam na mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym, ale wówczas rywalizowano na mniej znanych obiektach, czyli na skoczni dużej oraz normalnej. Najwięcej emocji budzi jednak rywalizacja na Letalnicy – największej skoczni kompleksu w Planicy oraz największej skoczni na świecie (Równie wielka jest tylko Vikersundbakken). Oczywiście na tym kultowym obiekcie nie zabraknie Polaków, którzy zmierzą się z innymi w dwóch konkursach indywidualnych oraz powalczą w konkursie drużynowym. Niestety, prognozy pogody nie zapowiadają się optymistycznie na ten weekend, ale nie chodzi wcale o wiatr.
Te prognozy mogą niepokoić, ale organizatorzy uspokajają
Zbliża się przełom marca i kwietnia, więc trudno się dziwić, że temperatura jest coraz wyższa. To właśnie ona może popsuć zawodnikom święto skoków, bowiem obecnie w Planicy panuje temperatura dochodząca do 10 stopni Celsjusza, a na weekend prognozowany jest deszcz, który tym bardziej może utrudniać pracę organizatorów oraz uprzykrzać życie samym skoczkom. Sam obiekt powinien być jednak gotowy.
– Rozbieg już mamy prawie gotowy. Więcej pracy jest z zeskokiem, ale nie ma zagrożenia, że nie damy sobie rady. Puchar Świata się odbędzie, zdążymy na czas – mówi Aljos Dolhar, szef zawodów w Planicy, cytowany przez portal Sport.pl.