Marius Lindvik

i

Autor: AP Photo/Matthias Schrader Marius Lindvik

MŚ w Trondheim

Kilka piw z kolegami i piękne słowa o Kamilu Stochu. Marius Lindvik dla "SE" po mistrzostwie świata

2025-03-03 17:37

Marius Lindvik to człowiek, który Piotrowi Żyle zabrał tytuł mistrza świata na normalnej skoczni? Jak świętował, co sądzi o Kamilu Stochu i co powiedział na temat absurdalnego kombinezonu Karla Geigera? Zapraszamy do rozmowy.

Korespondencja z Trondheim

- Jaki jest sekret tego złota?

- Hmmm, sekret... Na pewno był to dla mnie trudny sezon, ale wytrzymałem. Wytrzymałem w trakcie tego całego precesu przygotowań. Pracowałem nad techniką, byłem cierpliwy.

- To było najważniejsze w tym sezonie? Czyli bycie cierpliwym? Wiedzieliśmy, jakie zajmowałeś miejsca w tym sezonie, wiedzieliśmy po konkursie w Sapporo, że twoja forma idzie w górę.

- Bardzo ważne. Najgorszą rzeczą, jaką możesz zrobić przed MŚ, to właśnie się stresować i denerwować. Musisz być cierpliwy. Spokojny. Wierzyć w to co zrobiłeś.

- Jesteśmy na stadionie Rosenborgu Trondheim, wiec trzeba powiedzieć, że zaliczasz hat-trick: mistrzostwo olimpijskie, mistrzostwo świata w lotach, a teraz dorzucasz mistrzostwo świata. Jakie to uczucie?

- Oczywiście czuję się niesamowicie. To jest nienormalne... Takich zawodników w stawce nie ma wiele. To dla mnie wielkie szczęście.

- Uważasz, że ten konkurs był szalony? Zwłaszcza pierwsza seria, gdzie wielu z was przeskoczyło skocznię. Uważam, że to był jeden z najlepszych konkursów od dawna. Mam na myśli nie tylko te mistrzowskie, a ogólnie.

-  To były naprawdę bardzo dobre zawody. Mieliśmy bardzo dużo długich skoków. To były bardzo fajne zawody do oglądania. Było dużo frajdy z tej skoczni. I tak konkursy powinny wyglądać.

 ZOBACZ: Wielka wpadka organizatorów MŚ w Trondheim. Był problem z Lindvikiem, zaskakująca sytuacja

Gregor Schlierenzauer szczerze o problemie w polskich skokach i Thomasie Thurnbichlerze

- Nie zapytam, jak czy świętowaliście, tylko jak świętowaliście? Duża impreza?

- Wszyscy czekali na mnie w hotelowej recepcji. Celebrowaliśmy to razem i trochę się pobawiliśmy

- Pamiętam, jak Halvor [Egner Granerud] wygrał TCS i mocno zabalował. Może powinieneś też tak zaszaleć, jak Halvor kilka lat temu

- To nie była taka duża impreza, ale wszyscy byli. Wypiliśmy kilka piw, była fajna atmosfera, każdy się chyba cieszył?

- Jakieś specjalne przygotowanie przed startem na dużej skoczni. Masz coś w zanadrzu?

- Normalne przygotowania, jak do każdych zawodów. Będzie fajnie teraz przenieść się na dużą skocznię.

- Która wygrana smakowała najbardziej? Igrzyska, loty, czy mistrzostwo świata przed swoimi kibicami?

- Ciężko powiedzieć, myślę, że wszystkie to szczyt. Trudno wyróżnić jeden. Oczywiście ten niedzielny sukces to wielka sprawa.

ZOBACZ: Niemiec rozwścieczył polskich kibiców. To była prowokacja, głos zabrał też Thurnbichler

- Zastanawiam się, czy po pierwszym skoku, gdy pobiłeś rekord, nie przeszła myśl, że to już jest wygrane?

- Nie, nie, nie. Na pewno byłem w bardzo uprzywilejowanej pozycji przed 2. skokiem

- Bo ten skok był po prostu rewelacyjny

- No brakowało mi tego skoku. Był jeszcze jeden do wykonania. Musiałem "dowieźć" ten temat w drugiej serii. Było bardzo ciasno [w tabeli]. Udało mi się dobrze zorganizować się w tym skoku w 2. serii. I to było niesamowite.

- Muszę zapytać, albo powinienem zapytać o kombinezom Karla Geigera. Może widziałeś zdjęcia?

- Widziałem kilka zdjęć.

- Wygląda to dziwnie.

- Nie chcę za bardzo o tym mówić. Ludzie mają oczy, na pewno widzą. Wierzę, że kontrolerzy sprzętu wszystko kontrolują.

- Muszę zapytać o polskie sprawy. Paweł Wąsek był 10. W sumie polskie skoki mają gorszy czas drugi sezon z rzędu. Masz swoją opinię na ten temat?

- Widziałem, że Paweł się męczył, ciężko było mu poczuć się komfortowo na tej skoczni. Myślę, że pójdzie mu lepiej na dużej skoczni. Ogólnie ma dobry sezon. Jest wystarczająco dobry, by walczyć o miejsca w czołówce. Myślę, że zobaczymy innego Pawła na dużej skoczni.

ZOBACZ: To jedno z najbezpieczniejszych miejsc na świecie. Kupić tu alkohol to sztuka! Tutaj polskie skoki walczą o uratowanie sezonu

- Pawła traktowaliśmy jako potencjalnego "czarnego konia" tych MŚ. Być może Ty czułeś się podobnie. To jest dobra pozycja do walki?

-  Tak, na pewno. Nie byłem faworytem tego konkursu. Wiedziałem za to, że moje najlepsze skoki na tej skoczni wystarczą, by powalczyć.

- Jedna poważna kwestia. Kamil Stoch nie został powołany na te MŚ. Może powinien być tu z drużyną jako szósty skoczek. Tak zrobiła szwajcarska drużyna, która dodatkowe miejsce (nie szóste - przyp.) i np. jest w kadrze Simon Ammann. Może lepszą opcją jest pracować ze wszystkimi w Trondheim.

- Na pewno Kamil Stoch jest legendą tego sportu. Wygrał wszystko w tym sporcie. To smutne, że go tu nie ma, ale trenerzy podjęli taką a nie inną decyzją

Najnowsze