Chorobę Covid-19 stwierdzono w jego organizmie w sobotę 20 listopada w Niżnym Tagile. Poddany został izolacji – najpierw w sanatorium niedaleko tego miasta, następnie w znakomitych warunkach w prywatnej klinice w Jekatierynburgu (ok. 150 km od miejsca Pucharu Świata).
Każdego dnia wykonywano mu dwa testy antycovidove i do piątku 26 listopada wszystkie dawały wynik pozytywny.
„Trudne i przykre czasy które uczą na pewno cierpliwości i wytrwałości, ale trzeba być silnym i dobrej myśli choć już tej cierpliwości powoli mi brakuje. Niech szpital w Rosji wie i słyszy że ma Murańkę na sali?” - zamieścił w piątek filmik na Instagramie tupiąc w podłogę ze zniecierpliwienia.
W sobotę uśmiech powrócił na jego obliczu. Negatywny wynik testu PCR przywrócił mu wolność. Ten jeden wynik wystarcza, aby mógł wracać do kraju (gdyby miał lecieć na PŚ w Ruce, musiałby mieć dwa kolejne testy negatywne).
Nie wiadomo jeszcze, kiedy wrócą do kraju on i pozostający na miejscu trener asystent Radek Żidek. W miniony czwartek wygasły im wizy. O nowe będą mogli się starać dopiero w dzień urzędowy. Bez nich nie mogą zakupić biletów ani powrócić do Polski.