Klimek Murańka

i

Autor: Michał Szalast

Klimek Murańka: Dostałem nowe życie

2012-10-09 4:00

Świat znów stał się kolorowy i jasny dla Klimka Murańki. 18-letni skoczek z Zakopanego dostał specjalne soczewki do oczu sprowadzone z Kalifornii i dosłownie… przejrzał na oczy. Może już znowu trenować. Wczoraj wyjechał na zgrupowanie kadry B do Liberca.

- Już mi wszystko wolno. Jestem przywrócony do życia - cieszy się Klimek. - Chodzę wyprostowany, z głową do góry. Wszystko widzę dobrze i ostro. Wstąpił we mnie nowy duch.

A jeszcze niedawno Klimek poruszał się jak we mgle i był osowiały. - Gdy patrzyłem na góry, wszystkie szczyty zlewały mi się w jedno. A lasy to po prostu była wielka plama - wspomina Murańka. - Byłem w dziwnym świecie. A teraz widzę tak dobrze, że dziwię się, jak mogłem wtedy funkcjonować.

Doktor Piotr Voigt z Krakowa, który w sierpniu przeprowadził operacje rogówki Klimka, a teraz przygotował jego oczy na noszenie soczewek, wykona jeszcze dwie operacje. Po każdej z nich widzenie powinno się jeszcze bardziej poprawiać aż do powrotu stanu normalnego.

Dzisiaj Klimek ma wykonać pierwsze skoki na nartach, od końca lipca, kiedy to rozpoznano jego chorobę. Wcześniej ukrywał bowiem swoje kiepskie widzenie.

- Teraz mogę przeczytać każdy tekst, chociaż jeszcze niedawno wkładałem nos w papier

- z uśmiechem wspominał Klimek.

A to bardzo ważne, bowiem młody narciarz jest w klasie maturalnej zakopiańskiego liceum sportowego. Z powodu kiepskiego widzenia przerwał naukę. Ma do niej wrócić za tydzień już jako normalnie widzący uczeń.

Za soczewki i operacje zapłaciła na razie rodzina Murańków (było to kilka tysięcy złotych). Połowa tej wartości powinna być jednak pokryta przez Polski Związek Narciarski. Jak zapewniał prezes Apoloniusz Tajner, dla członków kadry narodowej regulamin związku dopuszcza finansowanie zabiegów niewynikających z urazów i kontuzji.

Najnowsze