Czterokrotny mistrz olimpijski w skokach narciarskich 40-letni Simon Ammann przygotowuje się do 25. sezonu w Pucharze Świata i marzy o występie w Pekinie. Byłyby to jego siódme igrzyska. Jeśli uda mu się wystąpić w lutym w igrzyskach, zostanie pierwszym Szwajcarem mającym siedem startów olimpijskich. Obecnie, z sześcioma, dzieli pierwsze miejsce w swoim kraju z Christine Stueckelberger, specjalistką od ujeżdżenia, która wywalczyła pięć medali olimpijskich, w tym złoto z Montrealu (1976)w konkursie indywidualnym.
Ekspert TVP ostrzega TVN ws. skoków narciarskich. Padła ważna przepowiednia
IO Pekin 2022: Ammann chce wystartować na igrzyskach
"Ogromnie cieszę się na myśl o nadchodzących igrzyskach" - powiedział Ammann w wywiadzie na stronie bluenews.ch. Narciarz na razie spokojnie wraca do treningów po tym, jak latem doznał kontuzji kostki na treningu w tunelu aerodynamicznym. Przed zerwaniem więzadła w prawej stopie prezentował dobrą formę, m.in. był trzeci w konkursie Letniej Grand Prix we francuskim Courchevel.
"Nigdy nie sądziłem, że pozostanę tak długo w rywalizacji sportowej. Ćwiczę spokojnie, a kontuzja pozwoliła mi zwrócić większą uwagę na jakość zajęć. W sezonie olimpijskim wszyscy zazwyczaj trenują zbyt intensywnie, bo chcą być najlepsi" - dodał. Ammann, czterokrotny mistrz olimpijski w rywalizacji indywidualnej z Salt Lake City (2002) i Vancouver (2010), wie, że koniec kariery zbliża się nieuchronnie. Nie martwi się tym, bo w jego głowie są już plany na przyszłość. Ma licencję zawodowego pilota, ale nie wyobraża sobie pracy... siedzącej. Ostatnio rozpoczął studia ekonomiczne na uniwersytecie St. Gallen.
Kolejna zmiana w skokach narciarskich. Polscy kibice będą zawiedzeni
Odważna decyzja szwajcarskiego skoczka
"Przedsiębiorca podejmuje decyzje z odwagą i ambicją. W tym widzę się w przyszłości, ale teraz najważniejsze są igrzyska w Pekinie" - dodał 40-letni skoczek, który w dorobku ma także m.in. złoty medal MŚ (2007) oraz MŚ w lotach (2010).