– Emerytowany skoczek czuje ekscytację przed mistrzostwami świata, czy nie za bardzo?
Oczywiście, że czuje, choć nie jestem tak emocjonalny, jak jako sportowiec. Ale jeśli są mistrzostwa świata w skokachnarciarskich, zawsze jestem zainteresowany. I oczywiście, jeśli są w Norwegii, to nawet bardziej. Mamy do czynienia zmiejscem narodzin skoków narciarskich i sportu nordyckiego. Miałem szczęście, że wygrałem to jedno (indywidualne - przyp.) mistrzostwo świata w Norwegii, w Oslo. To było niesamowite doświadczenie. Myślę więc, że Trondheim również będzie na tym poziomie (emocji). Wszystkim sportowcom życzę powodzenia, wielkich emocji i oczywiście samych radosnych chwil.
– Zwycięstwo w Oslo to twój ulubiony moment w karierze?
– Tak. Oczywiście. To znaczy, kiedy masz możliwość zdobycia mistrzostwa świata na Holmenkollen, a potem faktyczniewygrywasz, to jest to niesamowite. Jeśli chodzi o moją historię, to w tamtym sezonie zmagałem się z kontuzją kolana. Wróciłem właśnie na mistrzostwa świata i wygrałem. To było niesamowite doświadczenie i uczucie. I tak, to były dlamnie najlepsze mistrzostwa świata, jakich doświadczyłem.
–Obecnie Austriacy też wydają się nie do zatrzymania w tym sezonie. Powiedz nam. Tak. Zdradź nam sekrety tego sukcesu...
– Nie mogę powiedzieć wszystkiego, ale... Ale wiesz, jaka to jest gra, skoki są naprawdę, naprawdę wrażliwe. Myślę, że Austria wykonała całkiem dobrą robotę w ostatnich latach, odpowiednio obsadzając trenerów w różnych miejscach. Myślę też, że technika jest obecnie na topie, jeśli chodzi o obecne reguły. I oczywiście sprzęt jest na wysokim poziomie. Podsumowując, wszystko pasuje do siebie naprawdę dobrze. W tej chwili masz również dobrych i naprawdę niesamowitych zawodników. Jest to więc również trochę narzędzie do dopasowywania. I to działa. Cóż, odnoszą sukcesy, dobrze się bawią, czasami mają szczęście. A wtedy zawsze jest łatwiej, gdy masz cały zespół, który jest naprawdę silny, by rywalizować na wysokim poziomie.
– Ale dobrze wiemy, że nie chodzi tylko o sprzęt...
– Nie, nie chodzi tylko o sprzęt. Ale oczywiście skoki narciarskie są tak bardzo wrażliwe, że technika musi być dokładnie dopasowana do posiadanego sprzętu. Każdy ma inny styl i potrzebujesz, uh, w każdym kawałku, znaleźć swoją najlepszą rzecz. I na przykład, jeśli te narty i reszta nie są dobrze dopasowane do twojej techniki, nie jest to takie łatwe. I myślę, że jest może jeden krok naprzód. Mają naprawdę dobrych trenerów i naprawdę dobrych techników. I to może być jeden z sekretów.
– Jaki jest największy błąd polskiej drużyny w tym sezonie?
– Nie jestem pewien, czy problemem jest ten sezon. Trudno powiedzieć, że trochę wybitny. Potrzebowałbym więcej szczegółów, ale kiedy po prostu patrzę na to przed telewizorem... byłem w Innsbrucku i oglądałem to na żywo... Moim zdaniem nie mają obecnie najlepszego pomysłu na skoki narciarskie. Są to tak małe elementy, które muszą do siebie pasować... Nie jestem też pewien, czy, koncepcja ich własnych butów jest na dobrym poziomie w tej chwili. Wiem, że Thomas Thurnbichler jest naprawdę dobrym trenerem. Skakałem razem z nim i razem z nim wygrałem mistrzostwa świata juniorów. I znam go jak własną kieszeń. Poznałem go, jak mieliśmy po dziesięć lat. Wiem więc, że Thomas jest naprawdę, naprawdę dobrym trenerem, naprawdę entuzjastycznym. Ale nachodzą się pewne rzeczy razem. Masz "starych" zawodników, którzy są naprawdę doświadczeni. To również nie jest łatwe, ponieważ znam to już też z mojej strony. Kiedy wchodzisz do Pucharu Świata i odnosisz wiele sukcesów, tak jak ja czy Kamil [Stoch], masz technikę w swoim ciele i umyśle, a wyjście poza tę technikę i kontynuowanie tej innej techniki nie jest takie łatwe.

i
– I czy to jest możliwe, aby zmienić technikę u chłopaków takich jak Piotr lub Kamil Stoch lub Dawid, jak powiedziałeś, ci "starsi" zawodnicy
– To naprawdę podobne do golfa, kiedy masz swój golfowy swing. I to działało przez długi czas, co oczywiście jest świetne. Ale skoki narciarskie i sport zawsze się poprawiają. A wtedy potrzebujesz innego rodzaju zamachu golfowego lub skoku. A to nie jest takie łatwe, aby dostać się do ciała i mózgu. Myślę więc, że jest to dość duże wyzwanie. Ale myślę, że to możliwe. Potrzebni są jednak naprawdę dobrzy trenerzy. Potrzebny jest naprawdę dobry sprzęt. Musisz być zawsze na bieżąco, by wiedzieć jakie są różnice. Nie jest to więc łatwe. Ale wciąż wierzę, że Kamil może to zrobić. To trudne. Ale to naprawdę inteligentny facet. Myślę i mam nadzieję, że będzie miał naprawdę fajną karierę.
– W Polsce przespaliśmy za to właśnie tych "młodszych". Mamy Pawła Wąska, który skończy w tym roku 26 lat. Jest duża obawa, że zaraz pojawi się u nas wielka czarna dziura. Dostrzegasz nasze problemy?
– Tak... Widać to w różnych ligach. I to jest oczywiście wielka, wielka sprawa. Taki punkt, w którym polskie skoki narciarskie muszą być lepsze w następnych latach. Kilka lat temu mieliśmy podobny punkt w Austrii, ale ze mieliśmy jednego Stefanem Krafta, który już wygrał w Pucharze Świata. Więc nie było to takie trudne do podpatrzenia. Ale nie zawsze jest to łatwe, kiedy masz długi okres skoczków narciarskich, którzy wygrywają w Pucharze Świata. I czasami zapominasz wrócić do dzieci, zobaczyć, że one też mogą. Widać to również w Finlandii. Całkowicie to przegapili.
ZOBACZ: Sukces polskich skoków w USA. Maciej Kot pomógł kadrze Thomasa Thurnbichlera
– Można powiedzieć, że już ich nie ma.
– Już ich nie ma. Tak. Tak. Niemcy również nie są na szczycie. Mają też swoje problemy, ale widzą je i już pracują nad nimi. A Polska też już to wie. I myślę, że teraz robią wszystkie właściwe rzeczy. Ale wszystko, czego potrzebujesz, to czas i cierpliwość. Jestem pewien, że Polska z tą infrastrukturą ma wszystkie możliwości.
– Za chwilę walka o pierwsze medale MŚ. Kamil Stoch i jego nieobecność w Trondheim to dla Ciebie zaskoczenie?
– Myślę, że to jedyna decyzja, która się teraz liczy. Kiedy jesteś na mistrzostwach Świata, musisz zdobywać medale. A Kamil wygrał tyle w swojej karierze... Miał również to nastawienie w głowie, że kiedy będzie rywalizował, znajdzie się w pierwszej trójce walczącej o medale. Myślę więc, że jest to również krok bezpieczeństwa dla niego, że będzie miał czas, aby popracować nad umiejętnościami i wrócić na szczyt w następnym roku. Tego mu życzę, a czy będzie na mistrzostwach świata, czy nie, to nie ma znaczenia. Wiem, że to trudne, ale to nie ma znaczenia. Liczy się tylko to, że będzie kontynuował swoją drogę z najlepszymi trenerami, z najlepszym sprzętem, dyrektorami.

i
- A trener Thurnbichler dostał naprawdę trudne zadanie, może praca z polską kadrą była niego za wcześnie?
- Myślę, że dyskusja o polskich skokach nie powinna polegać na rozmowie o Thomasie. To trener z wielkim entuzjazmem, z dużym doświadczeniem. Dyskusja powinna polegać na tym, jaka jest infrastruktura, co Polska w tym temacie zrobiła. Jakie macie lokalizacje i tak dalej.
– Ich nie ma specjalnie dużo...
– Ale to jest główny czynnik. Jak masz dać szansę komuś się rozwinąć i być najlepszym?
– A wspomniany już przeze mnie Paweł Wąsek może być "czarnym koniem" tych mistrzostw?
– Bycie underdogiem to najlepsza pozycja do ataku. Może tak być. Może zaskoczyć i skakać naprawdę dobrze. Na takich imprezach też zawsze potrzebujesz trochę szczęścia. To musi być trochę "twój dzień". Paweł ma wszystko, by zaskoczyć całą stawkę. Będę trzymał kciuki za to.
– Pewne jest, że w kwietniu odwiedzisz nasz największy ośrodek. Na Wielkiej Krokwi odbędzie się wielka impreza Red Bulla. Nie kusiło, by poskakać
– Nie będę skakał, ale...
– Może właśnie powinieneś wrócić i spróbować.
– Ale nie jestem facetem, który po prostu próbuje różnych rzeczy. Chcę wygrywać, a to nie jest dla mnie dobre (śmiech). Teraz naprawdę nie mogę się doczekać tego wydarzenia, ponieważ po przejściu na emeryturę będę mógł wrócić do Zakopanego i zobaczyć całe #skijumpingfamily. I to jest naprawdę fajne. Skocznia w Zakopanem była jedną z moich ulubionych. To było jedno z moich ulubionych miejsc, więc fajnie, że Red Bull robi wydarzenie po sezonie i nie mogę się doczekać.
– Nie tak wielu zawodników było tak częściej na podium PŚ w Zakopanem niż ty...
– Uwielbiam tą skocznię. I zawsze, kiedy tam przychodziłem, miałem dobre odczucia z tej skoczni. Uwielbiałem ten tłum. Uwielbiam to miejsce. Zawsze czułem szacunek i miłość tłumu. Tak, chodzi mi o to, że wyniki skoków narciarskich nie byłyby skokami narciarskimi. Fajnie, że jest takie wydarzenie.
– Jak powiedziałeś, spotkasz całą rodzinę skoczków narciarskich i powiedz nam, jakie jest twoje pierwsze wspomnienie, które przychodzi ci na myśl, gdy mówię: Adam Małysz.
– Adam był moim wielkim wzorem do naśladowania, kiedy byłem dzieckiem, a miałem dziewięć i dziesięć lat, zacząłem od skoków narciarskich i włączyłem telewizor. A potem zobaczyłem Polaka z wąsem. Zawsze skakał tak daleko i zawsze robił telemark. Adam był więc dla mnie wielkim wzorem do naśladowania. To było dla mnie bardzo emocjonalne, kiedy wygrałem swój pierwszy Puchar Świata w Lillehammer, ponieważ Adam był na podium i to było dla mnie bardzo emocjonalne i fajne. I mam wielki szacunek dla Adama, ponieważ zrobił tak wiele dla sportu ogólnie, ale także w Polsce, a teraz także jako szef PZN. Myślę, że robi to naprawdę dobrze. Tak, zawsze fajnie jest wrócić do starych znajomych ze skoków narciarskich.
– Ponieważ w Polsce wciąż toczy się wielka debata. Kto jest lepszy Kamil czy przepraszam Adam. I zamierzasz wybrać kogoś czy. Nie, to trudne.
– Kto jest lepszy? To dyskusja, która łączy właściwe punkty, aby skoki narciarskie w Polsce były jeszcze lepsze. I myślę, że Adam wykonuje swoją pracę. Niesamowite. Również Kamil ma swoje doświadczenia. Więc kiedy pracują razem, myślę, że jest to naprawdę, naprawdę mocne. I tak, jako kraj, nie można życzyć sobie jeszcze lepszych rzeczy.
– Czy martwisz się lub boisz, że pewnego dnia jeden facet wygra 54. konkurs w swojej karierze.
– Oby oby! To pytanie pojawia się coraz częściej. I myślę, że to fajne, ponieważ, rekordy są po to, by je bić bardziej w sporcie niż w każdej innej sytuacji. Dlatego mam nadzieję, że wkrótce to nastąpi. Mam nadzieję, że Austriak. Tak. Ale są Japończycy i Norwegowie. Zobaczymy. Rekordy są po to, by je pobijać i ja bym to robił. Jestem pierwszym, który tam jest i to jest niesamowite.

i