Leila Lepistoe, żona trenera: Z Hannu było już bardzo źle

2011-03-17 3:00

Prawdopodobnie to jej błyskawiczna reakcja uratowała życie Hannu Lepistoe (65 l.). Tylko "Super Express" dotarł do Leily Lepistoe, żony trenera Adama Małysza, która przejętym głosem opowiedziała nam o ataku serca jej męża.

"Super Express": - Dotarły do nas zaskakujące informacje o zawale serca pani męża. Jak do tego doszło?

Leila Lepistoe: - Hannu pojechał we wtorek do naszego letniego domu pod Lahti, który po zimie wymaga pewnych napraw. Zadzwonił do mnie i powiedział, że źle się czuje. Był tam sam, nie miał mu kto pomóc.

- Czy od razu pani wiedziała, że sytuacja jest poważna?

- Wyczytałam to z jego słów i od razu zadzwoniłam po karetkę, która zawiozła męża do szpitala w Lahti.

Przeczytaj koniecznie: Hannu Lepistoe, trener Adama Małysza, miał zawał

- Czy jest zagrożenie życia trenera?

- We wtorek jego stan był bardzo zły, teraz na szczęście znacznie się poprawił. Hannu jest przytomny, można z nim rozmawiać. Jest przy nim nasz syn Kalle, ja właśnie jadę do szpitala.

- Hannu Lepistoe jest bardzo aktywny fizycznie. Adam Małysz opowiadał, że trener biega na nartach, ćwiczy na siłowni. Skąd w takim razie zawał?

- Nie mam pojęcia. To jego pierwszy atak serca, zupełnie się tego nie spodziewaliśmy.

Najnowsze