- Piotrek Żyła doszedł już do siebie po medalowym szoku?
- Piotrek potrzebował czasu, żeby dojść do siebie. W piątek mu się to udało i było widać normalny uśmiech na jego twarzy. Odzyskał kolor i jest sobą.
- Dwa razy byłeś tutaj na ceremonii i dwa razy nie w takiej roli, w jakiej chciałbyś być.
- No tak, ale tym razem to była dużo weselsza ceremonia. Widziałem na podium najlepszego przyjaciela. Sprawia mi to wielką radość.
- Mówisz niemal tak, jakbyś to sam stał na podium.
- Bo to wielka chwila nie tylko dla mnie. Cieszę się, że mogłem stać obok przyjaciela, kiedy odbierał medal. Mam nadzieję, że w sobotę to flaga polska będzie na samej górze.