Przypomnijmy: Lim, mistrz i brązowy medalista olimpijski z igrzysk 2018 w Pjongczangu, w 2019 roku dopuścił się czynu, za który podano go do do sądu. Wszystko wydarzyło się w obiektach treningowych reprezentacji Korei Płd. Gwiazdor short tracku... siłą ściągnął spodnie koledze. Stało się to publicznie, m.in. w obecności zawodniczek. Pierwszą karą, jaką za to poniósł Lim Hyo-jun, była roczna dyskwalifikacja, orzeczona w sierpniu 2019 r. przez federację. Z doniesień medialnych wynika, że Limowi się w pierwszej sądowej instancji upiekło, bowiem prokurator domagał się dla mistrza olimpijskiego kary więzienia.
Marcelina Ziętek balowała do białego rana! Dziewczyna Piotra Żyły wszystko relacjonowała na Instagramie [ZDJĘCIA]
To był tylko żart?
Sąd Najwyższy Korei uniewinnił zawodnika od wszystkich zarzutów. Uznano, że czyn nie nosił znamion molestowania seksualnego, a był jedynie żartem zrobionym bez złych intencji w gronie kolegów. Oskarżony od początku składał takie zapewnienia. Lim przeprosił kolegę za niestosowne zachowanie.
Chciał zmienić obywatelstwo
Ostateczny wyrok w sprawie łyżwiarza pozwala mu z nadzieją patrzeć na dalszą karierę sportową i możliwość występu w igrzyskach zimowych w Pekinie w 2022 roku. Według doniesień medialnych, Lim poprzednio zastanawiał się nawet nad zmianą obywatelstwa na chińskie, by móc wystartować w igrzyskach, gdyby został wykluczony z kadry koreańskiej.