Polscy skoczkowie dotrą do Stanów Zjednoczonych, zaliczając przystanek w Montrealu. Dopiero z Kanady wyruszą (drogą lądową) do Lake Placid, gdzie po 33 latach odbędzie się konkurs Pucharu Świata. Na pokładzie samolotu zabraknie Kamila Stocha, który w ostatnich tygodniach prezentował się coraz słabiej, aż nastąpił moment krytyczny, czyli 51. miejsce w niedzielnych kwalifikacjach w Willingen. Stoch odpocznie i wróci do szlifowania formy pod okiem Zbigniewa Klimowskiego, swojego pierwszego trenera.
Trener Maciusiak spojrzał na skoki Stocha i nie mógł w to uwierzyć. Jasna recepta, to musi mu pomóc
W USA zobaczymy szóstkę Polaków: Dawida Kubackiego, Piotra Żyłę, Aleksandra Zniszczoła, Pawła Wąska, Tomasza Pilcha i Jana Habdasa. Ten ostatni jest już za oceanem od dłuższego czasu. W kanadyjskim Whistler zdobył brąz mistrzostw świata juniorów oraz wicemistrzostwo świata juniorów w drużynie. Zawodnik Klimczoka Bystra pracuje pod okiem trenera Macieja Maciusiaka, który od dawna przewidywał, że Habdas sięgnie po medal w Whistler. To właśnie Maciusiak jest jednym z ojców sukcesu Habdasa w Kanadzie. – Punkty Pucharu Świata Janek już miał i już latem wiedziałem, że będzie jednym z faworytów. Jakby tego medalu nie miał, to powiedziałbym szczerze, że spie******śmy robotę z nim. Byłem święcie przekonany, że będzie walczył o złoto. Teraz będzie mu trudno w Lake Placid. Janek już tam był, będą trzy konkursy z rzędu, boję się, że dopadnie go zmęczenie, ale po to trenował całe lato, by startować – powiedział trener Maciusiak.
Granerud zdecyduje się na zaskakujący ruch? Może otworzyć się wielka szansa dla Kubackiego!
15 stycznia 2023 zdobył pierwsze w karierze punkty Pucharu Świata, zajmując 21. miejsce w zawodach w Zakopanem. Liczymy na niespodziankę w Lake Placid.