Kibice skoków narciarskich przyzwyczajeni są do częstego sprawdzania weekendowych prognoz pogody. Dyscyplina którą kochają, w dużej mierze uzależniona jest od warunków atmosferycznych panujących na skoczni. Pogoda podczas mistrzostw świata w Oberstdorfie postanowiła niemal codziennie płatać figla organizatorom. W pierwszym tygodniu imprezy do Niemiec zawitała wiosna i temperatury jakie panowały w Oberstdorfie sprawiły, że utrzymanie tras biegowych oraz zeskoku na skoczni były zadaniem bardzo karkołomnym. Temperatura nie jest jednak aż takim problemem, jak intensywne opady śniegu, czy mocne podmuchy wiatru. A nieciekawie pod tym względem było już podczas czwartkowych kwalifikacji, kiedy to zawodnicy musieli radzić sobie z wiatrem w plecy.
Siostra Kamila Stocha opowiedziała prawdę o jego żonie. Ewa Bilan-Stoch naprawdę tak się zachowała. Wszystko się zmieniło
Ale widzowie i kibice skoków narciarskich oczy mogli przecierać przede wszystkim w piątek. Zima postanowiła bowiem ponownie zajrzeć do Oberstdorfu. Od kilku dni mówiło się o tym, że w piątek może mocno wiać oraz będą mocne opady śniegu. I prognozy sprawdziły się w stu procentach. Od początku konkursu zawodnicy walczyli nie tylko o odległość, ale także o bezpieczny lot przy mocnym wietrze pod narty.
Podwładny ma już dość Adama Małysza! Zarzucił mu okropne działanie. To już jest wojna w polskich skokach!
W dodatku oglądanie zmagań było utrudnione, bo na górze skoczni panowała gęsta mgła, przez którą gubili się niekiedy nawet realizatorzy. Kibice słusznie zwrócili uwagę w mediach społecznościowych, że w takich warunkach, o sukcesie może decydować przypadek. W dodatku obawiali się o to, że w piątek zostanie rozegrana tylko jedna seria konkursowa, co na pewno zabrałoby mnóstwo emocji. Najgorsze było jednak to, że przez świeży śnieg, skoczkowie mieli niekiedy ogromne problemy z utrzymaniem równowagi po wylądowaniu.