W środowe popołudnie na dużej skoczni w Lahti odbyły się kwalifikacje do czwartkowego konkursu indywidualnego MŚ (punkt K 116 m, HS 130 m). Niespodziewanie wygrał je reprezentant gospodarzy Antti Aalto dzięki osiągnięciu odległości 128,5 metra. Fin wyprzedził Norwegia Andreasa Stjernena (125 m), a trzecie miejsce zajął Japończyk Daiki Ito (121,5m).
Spośród czterech Polaków, którzy znaleźli się w drużynie na drugi konkurs, kwalifikować się musiał tylko jeden - Dawid Kubacki. Kamil Stoch i Maciej Kot zajmują wysokie lokaty w klasyfikacji generalnej PŚ, dlatego też awans do pierwszej serii mieli zapewniony, z kolei Piotr Żyła wywalczył automatyczny start w zawodach z powodu rezygnacji Domena Prevca, który w "generalce" wyprzedza Polaka, ale postanowił wrócić do domu jeszcze przed końcem imprezy.
Kubacki (119 m) pewnie zakwalifikował się do konkursu zajmując dziewiąte miejsce w rywalizacji. Co ciekawe ex aequo z Polakiem uplasował się legendarny Noriaki Kasai, dla którego są to trzynaste mistrzostwa świata, a już trzecie w Lahti. Spośród zawodników pewnych awansu najdalej poleciał Peter Prevc, bo aż 127,5 metra. Później jednak aura mocno się pogorszyła i czołówka musiała skakać przy mało sprzyjającym wietrze oraz padającym deszczu. W takich warunkach Kamil Stoch uzyskał 113,5 metra, Maciej Kot 115 metrów, a startujący jeszcze przed Prevcem Żyła 121,5 metra. Medaliści ze średniego obiektu też się nie popisali. Stefan Kraft skoczył 118,5 metra, Andreas Wellinger 114 metrów, a Markus Eisenbichler zaprezentował się wręcz dramatycznie - osiągnął tylko 105,5 metra.
Pełne wyniki kwalifikacji: https://t.co/nCHbq3TEWP #Lahti2017 #skijumpingfamily #skoki pic.twitter.com/iZoeezUc2T
— Skijumping.pl (@Skijumpingpl) 1 marca 2017