Piotr Żyła

i

Autor: AP Piotr Żyła

Trudny czas polskich skoczków

Nie mogliśmy uwierzyć, w jakich warunkach wystąpił Piotr Żyła! Mocne stanowisko dyrektora Pucharu Świata, szczere słowa

2024-01-04 18:05

Od początku sezonu Pucharu Świata 2023/2024, wszyscy polscy kibice liczą na odrodzenie się podopiecznych Thomasa Thurnbichlera. Światełko w tunelu zapaliło się podczas 72. edycji Turnieju Czterech Skoczni. W Innsbrucku po pierwszej serii znalazł się tuż za podium, co zapowiadało wielkie emocje w walce o podium. Czar prysł po kolejnym skoku Polaka, który nie mógł cieszyć się z dobrych warunków. Całą sytuację skomentował dyrektor Pucharu Świata.

Skoki narciarskie w Polsce od lat wywołują wielkie emocje. Niestety sezon 2023/2024 nie jest udany dla podopiecznych Thomasa Thurnbichlera. "Biało-Czerwoni" mieli do tej pory ogromne problemy nie tylko z wejściem do pierwszej "10", ale co gorsza do finałowej serii, czy w ogóle do konkursu. Zawody w Innsbrucku były naprawdę emocjonujące, przynajmniej w pierwszej serii, wówczas Piotr Żyła oddał kapitalny skok na odległość 131 metrów, co zagwarantowało mu czwartą pozycję. Wszyscy kibice liczyli, że 36-latek zaatakuje podium, jednak tak się nie stało, ponieważ Polak wylądował 16 metrów bliżej i spadł na 14. miejsce. Według ekspertów największy wpływ na tak słaby wynik miały panujące warunki pogodowe.

Sonda
Czy Piotr Żyła osiągnie jeszcze jakiś sukces?

Piotr Żyła miał ogromną szansę! Polski skoczek zaliczył ogromny spadek, wszystko przez warunki pogodowe

W drugiej serii Żyła nie mógł liczyć na dobre warunki pogodowe i wydawało się, że Borek Sedlak - odpowiedzialny za start skoczków wstrzyma się i Polak ujrzy czerwone światło, tak się nie stało i 36-latek musiał zmierzyć się z tak ciężkim wiatrem, gdzie poległ. W rozmowie z "WP Sportowe Fakty", głos zabrało Sandro Pertile - szef Pucharu Świata. - W Innsbrucku, tak jak wcześniej w Ga-Pa i Oberstdorfie, Borek Sedlak wraz z pozostałymi osobami z jury wykonał bardzo dobrą pracę. Prowadził zawody na wysokim poziomie - był cierpliwy i potrafił uniknąć ekstremalnych warunków dla skoczków. Trzeba pamiętać, że od momentu włączenia zielonego światła aż do wyjścia z progu mija 10-12 sekund. W tym czasie warunki mogą się zmienić, zwłaszcza w takim konkursie jak w środę w Innsbrucku. To był trudny dzień dla naszej konkurencji. Siła i kierunek wiatru zmieniały się tak szybko, że trudno było to przewidzieć - przekazał Włoch.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze