Turniej Czterech Skoczni, jak co roku odbywa się na przełomie końca starego i początku nowego roku. W tym sezonie Polacy spisują się bardzo dobrze podczas tych zawodów, co może potwierdzić klasyfikacja generalna. Niestety dla podopiecznych Thomasa Thurnbichlera w szczytowej formie jest Halvor Egner Granerud, który od początku 71. edycji przegrał zaledwie w Innsbrucku po nieudanym skoku w pierwszej serii, dzięki temu na najwyższym stopniu podium uplasował się Dawid Kubacki. Mimo to, Polak traci 23,3 pkt do Norwega przez wcześniejsze trzecie pozycje w GA-PA oraz Oberstdorfie. Na trzecim miejscu w tym momencie jest Anze Lanisek, do którego czwarty Piotr Zyła traci 16 punktów. Wszystko rozstrzygnie się podczas ostatniego konkursu w Bischofshofen.
Piotr Żyła powiedział to wprost! Polak co roku popełnia ten sam błąd
Piotr Żyła ukończył kwalifikację do konkursu w Bischofshofen na 11. pozycji. Polak nie był zadowolony ze swojego występu, podczas rozmowy z "Eurosportem" wypowiedział się na temat swojego skoku. - Szykuję się na jutro. Rok w rok wiem, że muszę się tutaj później odbić. I rok w rok się… coraz wcześniej odbijam. Próg już mijam, a ja lecę! - wytłumaczył Żyła. Wszystkie wyjaśnienia jednego z podopiecznych Thurnbichlera mogą wyjaśnić, dlaczego 35-latek był taki zły. Ostatni konkurs w ramach Turnieju Czterech Skoczni odbędzie się 6 stycznia, start zaplanowany jest na godzinę 16:30.
Wszyscy skoczkowie poznali pary, w których przyjdzie im rywalizować o awans do kolejnej serii. Dawid Kubacki wystartuje z Janem Habdasem, Kamil Stoch z Clemensem Leitnerem, na Piotra Żyłę czeka pojedynek z Pawłem Wąskiem, a Stefan Hula będzie skakał z Ryoyu Kobayashim.