Po sobotnich zawodach w szwajcarskim Engelbergu ciężko było o optymizm. Nie zawiódł jedynie Kamil Stoch, który zakończył zmagania na dobrym, szóstym miejscu. Pozostali Polacy spisali się jednak fatalnie, żaden z nich nie awansował bowiem do serii finałowej. W niedzielnym konkursie było już nieco lepiej, po raz pierwszy w tym sezonie mieliśmy aż trzech biało-czerwonych w czołowej dwudziestce. Najlepszy z Polaków okazał się Piotr Żyła, który zajął 15. lokatę. Tuż za nim uplasował się Kamil Stoch, a na 19. miejscu znalazł się Paweł Węsek. Żyła przyznał jednak w rozmowie z Eurosportem, że nie jest zadowolony ze swojego rezultatu.
- Robiłem co mogłem… No szkoda mi tego telemarku w drugim skoku, no bo niby mi się wydawało, że tam wylądowałem, ale gdzieś tam jeszcze te noty były ojej… Jak jakaś paralita… 51 punktów. No mogło być dużo lepiej, ale co zrobić. Wiem nad czym mam dalej pracować, w zasadzie nic się nie zmieniło i pracujemy dalej – powiedział Żyła w rozmowie z reporterem Eurosportu.
Po dziewięciu konkursach Pucharu Świata najwyżej z Polaków w klasyfikacji generalnej znajduje się Kamil Stoch, który z dorobkiem 216 punktów zajmuje 11. miejsce. Prowadzi Niemiec Karl Geiger (594 pkt) przed Japończykiem Ryoyu Kobayashim (496 pkt) oraz Halvorem Egnerem Granerudem (361 pkt). Pozostali Polacy daleko – Piotr Żyła jest 28. (81 pkt), Dawid Kubacki 39. (20 pkt), Paweł Wąsek 41. (13 pkt) Jakub Wolny 44. (8 pkt), Aleksander Zniszczoł 48. (5 pkt), a Andrzej Stękała 49. (1 pkt).