Piotr Żyła postanowił powiedzieć szczerze o minionym już sezonie Pucharu Świata! Skoczek narciarski ma za sobą wyjątkowo słaby sezon, gdzie nie zaliczył ani jednego podium Pucharu Świata. Skoczek postanowił skomentować w rozmowie ze "skijumping.pl" swój ostatni, udany występ w Planicy, gdzie doszło do pozytywnego przełamania w jego formie. Reprezentant powiedział także, jakie ma plany na najbliższą przyszłość.
Piotr Żyła szczerze o swoich występach. Podsumował sezon
Jak powiedział skoczek, w Planicy poczuł wielką radość z występów w tym sezonie. Do tej pory nie był zadowolony ze swoich występów.
- Nie zawsze było wszystko tak, jakbym chciał. Niektóre konkursy nie wychodziły tak, jak by miały wychodzić. Bywały lepsze dni, po czym traciłem energię i tak było w tym sezonie. W Vikersund byłem bardzo zmęczony, siadła mi motywacja. Dawno tak nie miałem, ale to było tylko na chwilę. Pomyślałem o Planicy, gdzie zawsze jest ciężko, ale jest fajnie! Cieszę się, że tu przyjechałem. Dwa razy 240. metrów i więcej? Tego się nie da opisać, to trzeba przeżyć - powiedział Piotr Żyła."
Jak stwierdził Żyła, mimo że przyszedł na niego czas odpoczynku, to nie zamierza w najbliższej przyszłości poprzestawać na aktywności sportowej.
– Lubię taki tryb życia, ale nie za dużo, bo trochę było tego za dużo. Lubię się ruszać i trenować, już kilka dni po Planicy pewnie wpadnie jakiś tenis czy piłka nożna. Do tego kupiłem sprzęt, by zrobić sobie przydomową siłownię. Powoli będę trenował, bo lubię to i to część mojego życia. Taki jestem. Póki co, niezmiennie mam plan i pomysł na siebie. Tym razem bardziej konsekwentny, bo w pewnym momencie zabrakło mi konsekwencji przed sezonem, ale wiadomo, że nie ma konsekwencji, kiedy człowiek jest zmęczony - mówi skoczek.