W czwartek w Pjongczangu odbyły się kwalifikacje do sobotniego konkursu indywidualnego na skoczni normalnej. Reprezentanci Polski raz jeszcze udowodnili, że znajdują się w wyśmienitej formie i są głównymi kandydatami do medalu. Wygrał, co prawda, Niemiec Andreas Wellinger, ale Kamil Stoch był drugi, a Dawid Kubacki trzeci. Nieźle spisał się również Stefan Hula, który zakwalifikował się do zawodów z dziewiątej pozycji. Dwie lokaty dalej wylądował Maciej Kot. Najbardziej optymistyczne w tym wszystkim jest to, że nasi zawodnicy wcale nie cieszą się z osiąganych rezultatów. Wręcz przeciwnie. W wywiadach podkreślają, że dużo jeszcze można poprawić, a w konkursach, których stawką będą medale, chcą skoczyć jeszcze lepiej.
Dyspozycję i talent polskich skoczków doceniają nie tylko kibice w kraju nad Wisłą. Okazuje się, że nasi reprezentanci mają również grono fanek w Azji. Podczas zmagań zawodników w Pjongczangu na trybunach obiektu można było zauważyć panie z Korei Południowej, które kibicowały...Polakom. Tak, tak. Dzielnie machały biało-czerwonymi flagami i trzymały kciuki za podopiecznych Stefana Horngachera. Oj, z pewnością nie jedna Polka, która kibicuje Stochowi i spółce przed telewizorem, z zazdrości obgryzała paznokcie.
Podczas dzisiejszych kwalifikacji w Pjongczangu grupa koreańskich fanek z flagą Polski żywiołowo reagowała na skoki Polaków, a po zakończeniu rywalizacji długo czekała na Kamila Stocha. - Cieszę się. Jest mi bardzo miło, że mamy takich kibiców - skomentował to Kamil Stoch. pic.twitter.com/EunOnwzUZh
— Michał Bugno (@Michal_Bugno) February 8, 2018
Sam nasz mistrz Kamil Stoch liczyć może na wyjątkowe wsparcie w postaci swojej żony, Ewy Bilan-Stoch. Dla skoczka to z pewnością dodatkowy zastrzyk energii. Znajduje się w końcu na obcym lądzie, uczestniczy w jednym z najważniejszych wydarzeń w życiu i czuje ogromną presję. Widok ukochanej osoby musi być dla skoczka ukojeniem nerwów i pozytywnym bodźcem do jak najlepszych występów.
W Pjogczangu Kamil Stoch może liczyć na wyjątkowe wsparcie. W strefie dla mediów czeka na niego współpracująca z Eurosportem żona Ewa. - Obecność Ewy mi pomaga. Zawsze jest miło spotkać najbliższą osobę i chociaż przez chwilę z nią pobyć - przekonuje Kamil. pic.twitter.com/YJAUkxaNTm
— Michał Bugno (@Michal_Bugno) February 8, 2018