W polskim sporcie nie ma wiele takich legend jak Adam Małysz. Polskiego skoczka uwielbiali wszyscy - miliony co weekend zasiadały przed telewizorami, dziesiątki tysięcy jeździły za nim po całym świecie. Nic dziwnego, że wszystkie pamiątki związane ze sportowcem rozchodziły się jak ciepłe bułeczki. W Wiśle oficjalne gadżety produkowała firma Jacka Kisielewskiego. W rozmowie ze Sport.pl, ten porównał Adama Małysza do... Jana Pawła II. Wszystko pod kątem sprzedaży pamiątek.
Adam Małysz jak Jan Paweł II?!
Kisielewski nie ukrywa, że wszystkie pamiątki miały podobne znaczenie dla Polaków jak pamiątki po Janie Pawle II. - Kubki, szaliki, flagi: to wszystko miało status relikwii. Gadżety Adama sprzedawały się w kraju identycznie jak te z Janem Pawłem II - mówi Kisielewski dla Sport.pl. Okazuje się, że niektórzy próbowali na tym zarobić. I to nie do końca w autoryzowany sposób.
Czym była wódka "Małyszówka"?
Wódka z wizerunkiem Adama Małysza powstała w 2002 roku. Ta trafiała do Polski z Czech, gdzie alkohol był dużo droższy. - Butelkę Małyszówki mam do dziś, na pamiątkę. To było tak, że "mrówki" przenosiły tańszą wódkę z Czech do Polski i któregoś dnia ktoś przyniósł Małyszówkę. Jak się o tym zaczęły rozpisywać media, to trzeba było interweniować - wspomina.
