Zawody w Oberstdorfie odbywają się na mamuciej skoczni o punkcie konstrukcyjnym usytuowanym na 200. metrze. Dziś w Niemczech panują niekorzystne warunki - dosyć mocno wieje, a skoków nie ułatwiają obfite opady śniegu. Rozpoczęcie konkursu przesunęło się o prawie 40 minut.
Z trudnymi warunkami nie poradził sobie czeski skoczek Tomas Vancura. Zawodnik wyszedł z progu, ale dostał silnego podmuchu z boku i "przełamało" mu nartę. Skoczek z impetem upadł na bulę, a następnie ześlizgnął się po zeskoku.
Zmierzono później, że Czech osiągnął odległość 80 metrów, ale jego wynik zszedł na dalszy plan, bo najważniejsze było jego zdrowie. Na szczęście, Vancura szybko się podniósł, pozdrowił kibiców, a na jego twarzy pojawił się uśmiech. Vancura miał dużo szczęścia, bo dramatyczna sytuacja mogła skończyć się dużo gorzej.