Tradycyjnie już zakończenie sezonu w skokach narciarskich ma miejsce w Planicy. Organizatorzy liczą, że w najbliższych dniach uda się osiągać rekordowe skoki, w czym ma pomóc pogoda. Skoczkowie są już w Słowenii i mają za sobą pierwsze próby na Letalnicy. W czwartek o godzinie 9:00 rozpoczął się oficjalny trening. Tego dobrze nie będzie wspominał Lindvik.
Norweg należy do jednych z większych pechowców w końcówce sezonu. W ostatnim czasie zanotował już dwa upadki. Pierwszy z nich miał miejsce w Oslo, natomiast drugi w Lillehammer. Pech nie opuścił go także w Planicy. Podczas treningu Lindvik skoczył 213 metrów, ale miał ogromne kłopoty przy lądowaniu. Rozjechały mu się narty i z dużym impetem upadł na kolana, które ucierpiały najbardziej. Przy Norwegu błyskawicznie pojawiły się służby medyczne. Skoczek nie był w stanie opuścić zeskoku o własnych siłach.