Nie było szans, aby sobotni konkurs drużynowy w Planicy przebiegł zgodnie z przewidywaniami. Już w połowie drugiej grupy pierwszej serii stało się jasne, że mocne podmuchy wiatru ponownie dadzą się we znaki. Ponownie, ponieważ storpedowały one już piątkowe zawody indywidualne. Po kilkudziesięciu minutach "walki" z pogodą, przekładania wznowienia zawodów, czy nawet prób oddawania skoków, stało się jasne, że nic z tego nie będzie. Konkurs drużynowy odwołano.
Ale jeszcze zanim na jakiekolwiek kroki zdecydowali się organizatorzy, ogromną determinacją wykazał się Stefan Horngacher. Selekcjoner reprezentacji Niemiec i były trener polskiej kadry zadecydował, że jego podopieczni nie będą brali udziału w konkursie drużynowym nawet gdyby szefowie Pucharu Świata stwierdzili, że zawody mogą być kontynuowane. Na nic były jakiekolwiek rozmowy. Austriak był nieubłagany - stwierdził, że nie będzie narażał życia swoich podopiecznych.
Brak podejmowania jakiegokolwiek ryzyka z całą pewnością wiązał się także z tym, że był to przedostatni konkurs w sezonie 2020/2021. Szkoleniowic wykazał się sporą odpowiedzialnością za swój zespół i nawet nie zamierzał dyskutować, jeżeli w grę wchodziło zdrowie jego podopiecznych.