Winiarski udzielił wywiadu portalowi "Sport.pl". Stało się tuż po porannych wątpliwościach dziennikarzy, do których dotarła wiadomość, że start Stocha w sobotnim konkursie stoi pod znakiem zapytania. Na szczęście te plotki okazały się nieprawdziwe. - Kamil wystartuje. Mamy jednak z tym kolanem problem - skomentował Winiarski. I poszedł dalej: - Wiadomo, że możemy to tłumaczyć bardzo dużą liczbą skoków i to bardzo dalekich, z lądowaniami na płaskim. Ale prawda jest taka, że coraz bardziej nas to niepokoi. Gdyby to był jeden incydent, góra dwa, to uznalibyśmy, że na pewno nie dzieje się nic poważnego, zwłaszcza że Kamil dalej świetnie skacze. Ale ten problem powtarza się zbyt często, stąd nasze obawy. Dlatego absolutnie robimy rezonans.
Powiem optymizmu? Na szczęście mamy też informacje dobre. W Lillehammer, gdzie Stoch doznał uciążliwej kontuzji, na kolanie pojawiła się opuchlizna. Od tamtej pory krew w okolicach stawu już się nie zbiera. - Głównym kłopotem jest tylko ból - zakończył Winiarski. Dając nadzieję, że Polak mimo wszystko wytrzyma do końca sezonu i dostanie szansę walki o Kryształową Kulę oraz o medal mistrzostw świata.