Zawody na skoczni normalnej zawsze są dla skoczków wyzwaniem, bo mają mało czasu, aby przygotować się do takich zawodów. We wcześniejszych konkursach na takich obiektach z dobrej strony pokazali się Dawid Kubacki i Kamil Stoch i to właśnie oni byli polskimi faworytami do medali na mistrzostwach świata w Oberstdorfie. Niespodziewanie jednak zza ich pleców zaatakował Piotr Żyła.
Skoczek z Wisły dotychczas nie mógł pochwalić się większymi sukcesami na skoczni normalnej, na której zajmował dość odległe lokaty. Ale w sobotę w jego skokach zagrało wszystko. Najpierw skoczył 105 metrów, co dawało mu prowadzenie po pierwszej serii. Ścisk w czołówce był jednak potężny, bo kilku zawodników za plecami Żyły mieściło się w jednym punkcie.
W drugiej serii zaatakował Halvor Egner Granerud, który całkowicie zepsuł pierwszą próbę. Norweg awansował z drugiej dziesiątki na czwarte miejsce i do medalu zabrakło mu naprawdę niewiele. Wyprzedzili go Anże Lanisek i KArl Geiger, którzy musieli jednak uznać wyższość Żyły. Polak w kluczowym skoku poszybował 102,5 metra i po raz pierwszy w karierze zdobył złoty medal mistrzostw świata!