Po tym, jak Thomas Thurnbichler przejął reprezentację Polski w skokach narciarskich po Michale Doleżalu, wielu fanów Biało-czerwonych mogło zastanawiać się, czy młody Austriak poradzi sobie z trudnym zadaniem, jakim jest powrót z Kamilem Stochem, Dawidem Kubackim, Piotrem Żyłą i resztą do światowej czołówki. Po kolejnych treningach na jaw wychodzą kolejne fakty, które mogą napawać kibiców optymizmem, bowiem sami skoczkowie dzielą się informacjami na temat ich relacji z Thomasem Thurnbichlerem. Teraz jednak Polski Związek Narciarski musiał stanowczo zareagować w sprawie trenera reprezentacji Polski i ostrzec internautów.
Thomas Thurnbichler podzielił los Kamila Stocha. Konieczna była stanowcza reakcja Polskiego Związku Narciarskiego
Kilka tygodni po tym, jak Thomas Thurnbichler objął stanowisko trenera polskich skoczków, nazwisko Austriaka cieszy się coraz większą popularnością i nic dziwnego, że fani Biało-czerwonych chcieliby lepiej poznać następcę Michala Doleżala. Niestety, trener Polaków podzielił los Kamila Stocha i padł ofiarą oszustów, którzy chcieli wykorzystać zamieszanie wokół trenera oraz zainteresowanie jego osobą. Konieczna była interwencja Polskiego Związku Narciarskiego.
NIE PRZEGAP: Tajemniczy wpis Anny Lewandowskiej! Żona Roberta uchyliła rąbka tajemnicy, te słowa mogą zaintrygować wielu
Stanowcza interwencja związku w sprawie Thomasa Thurnbichlera. PZN ostrzegł fanów polskich skoczków
O co chodzi? O konto na Twitterze, które rzekomo należeć miało właśnie do Thomasa Thurnbichlera. Szybko okazało się jednak, że ktoś postanowił podszyć się pod trenera Biało-czerwonych, tak jak kilka miesięcy temu pod Kamila Stocha. - Informujemy, że trener Thomas Thurnbichler nie posiada konta na Twitterze. Ewentualne fałszywe konta prosimy zgłaszać. - ostrzegł internautów Polski Związek Narciarski na Twitterze. Fani polskiej kadry natychmiast zaczęli dziękować za ten wpis, bowiem część z nich była bliska nabrania się na fałszywe konto trenera Polaków. Przypominamy, że podszywanie się pod kogoś w internecie traktowane jest jako przestępstwo i grozi za nie od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.