Stefan Horngacher może być bardzo zadowolony po pierwszej części Pucharu Świata, bo niemieccy skoczkowie spisują się bardzo dobrze. Zwłaszcza Pius Paschke w kolejnych konkursach potwierdza fenomenalną formę, budując przewagę w klasyfikacji generalnej PŚ. Bardzo dobrze spisuje się też Andrea Wellinger. A przed Niemcami domowe konkursy w Titisee-Neutstadt. Na samą myśl o tym trener Stefan Horngacher aż się uśmiecha i zaciera ręce.
- Naprawdę nie możemy się już doczekać pierwszego w tym sezonie Pucharu Świata u siebie, w Titisee-Neustadt. Jako osoba, która z wyboru mieszka w Schwarzwaldzie, osobiście jestem oczywiście tym jeszcze bardziej podekscytowany. I to z dwóch powodów - powiedział Stefan Horngacher cytowany przez portal Deutscherskiverbande.de. - Po pierwsze, nasz zespół jest w stanie zaprezentować się na najwyższym poziomie. Szczególnie Pius Paschke spisywał się znakomicie w ostatnich tygodniach. Z drugiej strony, osobiście znam wielu wolontariuszy, bez których takie wydarzenie nie byłoby możliwe W organizację tego wydarzenia włożono wiele serca i duszy. Jedziemy do Schwarzwaldu ze sprawdzonym zespołem i nie możemy się doczekać wsparcia niemieckich fanów. Zima już zawitała do Schwarzwaldu, więc warunki na długi weekend skoków narciarskich u mnie są idealne - dodał Horngacher.
Czy Pius Paschke potwierdzi dominację i zatriumfuje na skoczni, którą doskonale zna? Niemiecki pupilek Stefana Horngachera nie ukrywa, że jest bardzo pewny siebie. - Po pozytywnym początku sezonu nie mogę się już doczekać domowych zawodów Pucharu Świata w Neustadt. Ta skocznia narciarska ma starszy profil i jest fajną mamucią skocznią. To powinno mi odpowiadać w mojej obecnej formie. Mam nadzieję, że pojawi się wielu widzów i wypełnią trybuny, czekamy na ładną pogodę i miłe loty przed naszymi kibicami - stwierdził Paschke.