"SE": - Czy Stefan junior był skazany na narciarstwo?
Stefan Hula senior: - Może i tak. Gdy miał zaledwie dwa lata i jeszcze nie umiał jeździć na nartach, wpinał buty w narty i chodził tak po mieszkaniu, z kijkami w rękach. A na stoku narciarskim znalazł się pierwszy raz w. nosidełku. Ja zjeżdżałem po trasie, a on siedział na moich plecach. Miał wtedy dwa czy trzy lata.
- Namawiał go pan do kombinacji?
- Nawet zaczął od kombinacji i startował w niej, ale porzucił, gdy nie było dużych szans, by pójść do przodu. Skoki wysunęły się na pierwsze miejsce i tak zostało.
- Kiedy oddał pierwszy w życiu skok?
- Gdy miał sześć lat. Zaczynał powolutku, od odległości 7-10 m. A kiedy wraz z kolegą zbudowałem 17-metrową skocznię na zboczu góry Beskidek w Szczyrku, właśnie Stefan wykonał skok otwarcia.
- W jego karierze były wzloty i upadki. Czy były chwile, gdy chciał porzucić skakanie?
- W kadrze był od lat, przez cały czas. Jak nie w pierwszej, to w drugiej. Nie przypominam sobie, by kiedykolwiek chciał zrezygnować. Nawet w słabszych chwilach, gdy mu nie wychodziło, wierzył w siebie. I my w rodzinie też wierzyliśmy w niego. Ma oparcie w rodzicach, w kochanej żonie, cieszy się z dwóch córeczek. Małżeństwo dobrze mu służy. A starsza córka, sześcioletnia Milena, oddała już pierwsze skoki na najmniejszej skoczni w Wiśle Centrum.
- Czy właśnie teraz uzyskał życiową formę?
- Tego nie wiem, ale forma jest świetna. Skacze znakomicie. Tylko kiedy z żoną oglądamy jego występy, denerwujemy się, widząc, jak czasami jest krzywdzony przez sędziów w ocenie za styl. Także przez sędziów polskich...
- Co jest dzisiaj jego największą zaletą jako zawodnika, a co wadą?
- Nie widzę wad w jego zachowaniu, w treningach, skokach. Wszystko, co robi, robi znakomicie. Skacze przepięknie pod względem stylu i odległości.
- A czy miał wcześniej umiejętności krawieckie, którymi dzisiaj wspiera żonę podczas wytwarzania kombinezonów Huligan's?
- Kostiumy szyje Marcelina, a on tworzy wykroje, gdy ma wolny czas. Jej zdaniem robi to dobrze. Wcześniej zdolności krawieckich nie objawiał, ale z przyszyciem guzika czy zaszyciem szwu dałby sobie radę.