Sezon Pucharu Świata 2020/2021 w skokach narciarskich wystartował z przytupem. Najpierw zawodnicy walczyli w Wiśle, później natomiast spotkali się w fińskim Kuusamo. Zwłaszcza w Finlandii z dobrej strony pokazali się reprezentanci Polski. Dobrej passy nie będzie im jednak dane kontynuować w najbliższych dniach w Rosji. Sztab szkoleniowy podjął bowiem decyzję o tym, aby kluczowym skoczkom dać odpocząć i do Niżnego Tagiłu ich nie zabierać.
Kolejne FATALNE wiadomości dla Stocha, Żyły i Kubackiego. Wszystko się zmienia, NIEDOBRZE!
- Z jednej strony po Niżnym Tagile nasi najlepsi zawodnicy: Kamil, Piotrek oraz Dawid stracą sporo punktów w Pucharze Świata. Od kilku sezonów stawka jest coraz bardziej wyrównana. Oby zatem nie było tak, że na koniec sezonu któremuś z naszych chłopaków zabraknie 50 czy 100 punktów do wygrania Pucharu Świata - uważa były fizjoterapeuta reprezentacji Polski, Rafał Kot, w rozmowie z portalem "Sportowe Fakty".
Dodaje jednak: - Z drugiej strony spokojne przygotowanie do mistrzostw jest bardzo ważne, bo one są teraz priorytetem. Do tego wyeliminowane zostało ryzyko zakażenia koronawirusem w Rosji. Nie chcę nawet myśleć, co by się działo, gdyby któryś z naszych reprezentantów miał pozytywny wynik w Niżnym Tagile i cała kadra trafiła na kwarantannę. Media po prostu zlinczowałyby trenera za pozwolenie najlepszym na start w Rosji.
Taki to chyba będzie sezon determinowany pandemią - trzeba się liczyć ze wszelkimi jego blaskami i cieniami.