O kłopotach w małżeństwie Piotra i Justyny Żyłów dowiedzieliśmy się kilka miesięcy temu, kiedy to żona skoczka opublikowała na Instagramie szokujący post. Zdradziła w nim, że 31-latek zostawił ją i dzieci oraz poinformował, że ma kochankę. W kolejnych tygodniach za pośrednictwem mediów społecznościowych sfrustrowana kobieta wrzucała kolejne wpisy, w których atakowała męża. Twierdziła, że ten nie opiekuje się dziećmi, a ostatnio zdradziła nawet, że... zastraszał ją, szantażował i groził pobiciem!
On sam długo nie odpowiadał na te zarzuty. Gdy prosiliśmy go o odniesienie się do słów Justyny, albo nie chciał tego robić, albo w ogóle nie odbierał telefonów. Ale wreszcie przerwał milczenie. Wziął bowiem udział w emitowanym na antenie TVN programu "Uwaga". I w nim zabrał głos na temat swoich problemów małżeńskich. Trzeba przyznać, że niektóre jego słowa są wręcz szokujące!
- Przyszedł chyba czas, żeby podsumować, co się do tej pory działo, bo było kilka nieprawdziwych informacji na mój temat. Informacja o kochance, to nie wiem skąd się wzięła. To nie było tak, że wyprowadziłem się i zostawiłem rodzinę, co jest absolutną nieprawdą - zaczął skoczek. - Od dłuższego czasu z Justyną kłociliśmy się praktycznie o wszystko. Gdy wracałem ze zgrupowań czy zawodów, to każdą wolną chwilę spedzaliśmy na kłótni. Justyna kilka razy mnie pakowała, więc w końcu sam zabrałem swoje rzeczy i poszedłem w swoją stronę - powiedział.
Kilka słów poświęcił też dzieciom. Zaznacza, że są one dla niego najważniejsze. I tym samym poniekąd zdementował słowa żony, jakoby w ogóle się nimi nie interesował - Mimo, że już w tym domu nie mieszkałem, to dzieciom poświęcałem każdą chwilę. Zrobiłbym dla nich wszystko, czasem nawet za dużo. Uczę się być dla nich ojcem, a nie kolegą. Pozwalałem im na różne rzeczy, żeby im wynagrodzić moją nieobecność - przyznał.
Justyna poinformowała mnie, że ma innego partnera. Podjąłem decyzję o rozwodzie - Piotr Żyła.
- Dwukrotnie podejmowaliśmy próbę terapii małżeńskiej, ale to szło za każdym razem w złym kierunku. Justyna poinformowała mnie, że ma innego partnera. Ona teraz chce znowu wrócić do mnie, ale ja nie chcę. Podjąłem decyzję o rozwodzie. Sport nauczył mnie, że trzeba zaakceptować pewne decyzje i zacząć wszystko od nowa - zakończył skoczek. Wszystko wskazuje więc na to, że małżeństwa Żyłów nie da się już uratować. Ciekawe, co na rewelacje przedstawione przez Piotra sama Justyna. Znając jej ostatnią aktywność w mediach społecznościowych także i tym razem zapewne nie przepuści okazji, do skomentowania całej sytuacji i wbicia szpilki mężowi.