Na pierwszym odcinku Kinga Zbylut chybiła raz w dwóch seriach strzelania i oddała zmianę jako dziewiąta, ze stratą 40 sek. do prowadzących Włoszech. Na drugim odcinku Monika Hojnisz-Staręga strzelała bezbłędnie, a biegła na tyle szybko, by minąć półmetek na czwartej pozycji, niemal w linii z wyprzedzającymi ją o paznokieć Białorusinką i Ukrainką, a 25,8 sek. za bohaterką tych mistrzostw, Norweżką Tiril Eckhoff.Znakomicie spisała się Kamila Żuk na trzecim odcinku sztafety. Chociaż w poprzednich dniach w biegach indywidualnych chybiała wielokrotnie, tym razem spudłowała tylko raz, a po doładowaniu karabinu zestrzeliła ostatni czarny krążek.Strzelała lepiej niż wyprzedzające ją rywalki i wyszła na trzecią pozycję, zaledwie 9,9 s za Norweżką Lien i 0,9 s za Białorusinką Solą.Kończąca sztafetę Anna Mąka nie była najsilniejszym ogniwem polskiego kwartetu. miejsce medalowe straciła nie z powodu trzech "pudeł" na strzelnicy, ale z powodu wolniejszego od rywalek biegu. Spadła na szóstą pozycję. Do podium zabrakło 24 sekund.Norweżka Marte Olsbu-Roeiseland chybiła na swoim odcinku aż cztery razy (i tyle razy musiała uzupełniać nabojami magazynek), ale nie pozwoliła odebrać sobie i koleżankom złotego medalu. Na mecie była o 11,5 sek. przed Niemką Franziską Preuss, która strzelała bezbłędnie i 13,3 sek. przed Ukrainką Ołena Pidhruszną. Warto przypomnieć, że przed rokiem w MŚ w Anterselvie Zbulut, Hojnisz i Żuk także biegły na czołowych pozycjach, a Kamila Żuk oddawała ostatnią zmianę Magdalenie Gwizdoń jako pierwsza. Jednak Gwizdoń nie była w stanie utrzymać lokaty w konfrontacji ze znacznie silniejszymi rywalkami. Minęła metę jako siódma.
Mistrzostwa świata 2021 zakończą sie w niedzielę biegami ze startu wspólnego z czterema seriami strzelania - 12,5 km oraz 15 km mężczyzn. Spośród Polaków startuje tylko Monika Hojnisz.Natomiast bez względu na niedzielny wynik supergwiazdą czempionatu stała się niespełna 31-letnia Tiril Eckhoff, która w sześciu rozegranych dotychczas konkurencjach wywalczyła 4 medale złote i 1 srebrny.